Przejdź do treści Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki

Słynną operę Giacomo Pucciniego można zobaczyć w Teatrze Wielkim 20 i 22 grudnia.

„Turandot” to ostatnia opera Giacomo Pucciniego. Kompozytor nie zdążył jej dokończyć. Po jego śmierci zrobił to Franco Alfano. Pierwowzorem dla libretta była sztuka Carla Gozziego. Ważne było też jej romantyczne tłumaczenie autorstwa Fryderyka Schillera, który swoim przekładem wprowadził wątek chińskiej księżniczki do kultury Zachodu. Jednak to dzięki operze Pucciniego historia ta na stałe weszła na teatralne sceny.

Historia tytułowej, „krwawej” chińskiej księżniczki, która każe ścinać głowy kolejnym kandydatom na męża, jeśli nie odgadną jej zagadek, zainspirowała Pucciniego do skomponowania dzieła monumentalnego, z rozbudowanymi scenami chóralnymi i karkołomnymi partiami solistycznymi. Akcja opery ma miejsce w Chinach. Książę Kalaf chce zdobyć rękę księżniczki Turandot. W tym celu wykonuje trzy zadania. Jednak mimo że wykonał próby, Turandot nie zamierza oddać mu ręki. Kalaf daje jej ultimatum: jeśli odgadnie jego imię przed wschodem słońca, jest gotowy pożegnać się z życiem.

Orient, czyli wielka fascynacja kompozytora, efektownie zaistniał w muzyce. Puccini wykorzystał w kompozycji oryginalne chińskie melodie i instrumenty. Światowa prapremiera „Turandot” odbyła się 25 kwietnia 1926 roku w słynnej mediolańskiej La Scali. Dyrygował Arturo Toscanini, który przerwał przedstawienie po ostatnich taktach napisanych przez Pucciniego. Następnego dnia opera została wystawiona w wersji dokończonej przez Franco Alfano.  W Łódzkiej inscenizacji oprócz solistów oraz orkiestry usłyszymy i zobaczymy Chór, Chór Dziecięco-Młodzieżowy, Balet Teatru Wielkiego.

„Turandot” zakończy trwający od 15 listopada w Teatrze Wielkim Festiwal Pucciniowski, zorganizowany z okazji 100. rocznicy śmierci kompozytora. Melomani zobaczyli głośne opery mistrza: „Madama Butterfly", „Dziewczyna z Dzikiego Zachodu”, Siostra Angelica", „Gianni Schicci" przygotowaną we współpracy Teatru Wielkiego i Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, oraz „Manon Lescaut" Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu. Wysłuchali też koncertowego wykonania opery „Tosca" – dokładnie 29 listopada, w setną rocznicę śmierci kompozytora. Kulminacją była premiera „Cyganerii", którą specjalnie na festiwal wyreżyserował Marcin Łakomicki.

„Turandot” można zobaczyć w piątek, 20 grudnia oraz w niedzielę, 22 grudnia. To drugie przedstawienie obejrzymy dokładne w 166. rocznicę urodzin kompozytora.

aa

Fot. Joanna Miklaszewska

Blisko 100 uczestników wzięło udział w dorocznym Mikołajkowym Dyktandzie na Uniwersytecie Łódzkim. Tekst dyktanda był karkołomny.

„Kuchmistrz Korneliusz pochodzący z Jastrzębia Zdroju w województwie śląskim w mikołajkowe popołudnie ruszył nad Morze Bałtyckie. W okolicy Mierzei Wiślanej, by nie zastygnąć w bezruchu i rzewnej apatii…” - tak rozpoczynał się tekst dyktanda. Był przepełniony trudnymi nazwami własnymi i terminami z języka muzyki.

W auli Wydziału Filologicznego UŁ przy ul. Pomorskiej z tekstem zmierzyła się setka  uczestników - studentów i pracowników uczelni, ale także tych, którzy lubią językowe łamigłówki, bo w teście mógł wziąć udział każdy, kto chciał sprawdzić swoją znajomość ortografii.

- Od zawsze interesowały mnie ortografia i język polski. Chciałam się sprawdzić - mówiła Klaudia Szpocińska, studentka filologii rosyjskiej.

- To moje kolejne dyktando. Dzięki udziałowi w takich testach przypomina się mowę ojczystą i można odkryć, że niektóre słowa nadal istnieją w polszczyźnie. To miła rozrywka – zachwalał udział w dyktandzie Jarosław Wasilewski, który przyjechał aż z Koła.

- Zaskoczyć naszych uczestników mogą przede wszystkim terminy muzyczne i nazwy obcych potraw, na przykład pieprz cayenne - mówi Bartłomiej Cieśla z Zakładu Współczesnego Języka Polskiego na Wydziale Filologicznym.

Tekst dyktanda, pełen ortograficznych i interpunkcyjnych pułapek, czytał Krzysztof Domaradzki, absolwent Wydziału Filologicznego, dziennikarz „Forbesa” i pisarz. Autor m.in. łódzkiej trylogii kryminalnej, na którą składają się powieści „Detoks”, „Trans”, „Reset”. Dyktando już po raz dziewiąty przygotowały Koło Naukowe Językoznawców, działające przy Zakładzie Współczesnego Języka Polskiego UŁ, oraz Koło Naukowe ,,wKoło Języka", działające przy Zakładzie Historii Języka Polskiego UŁ. Na laureatów, wyłonionych w trzech kategoriach: student UŁ, pracownik UŁ oraz osoba niezwiązana z uczelnią, czekają nagrody.

aa

Regionalna Rada Olimpijska w Łodzi podsumowała rok. W związku z tym, że był to rok olimpijski, nagrodzeni zostali uczestnicy Igrzysk w Paryżu reprezentujący kluby województwa łódzkiego.

 

W spotkaniu zorganizowanym w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Łodzi uczestniczyli olimpijczycy z różnych lat i wielu Igrzysk. Oprócz zamiłowania do sportu łączyło ich województwo łódzkie. Zebranych przywitał prezes RROl, również olimpijczyk, Mieczysław Nowicki.

Zebrani zapoznali się z działalnością Rady w ubiegłym roku. Chwalona była m.in. Wielka Olimpijska Lekcja WF 2024. Wszyscy zaproszeni zostali na jubileuszowy, 40. Bieg Sylwestrowy, którym pożegnany zostanie rok  2024.

Rada wyróżniła medalami tegorocznych olimpijczyków z Paryża. Przypomnijmy, że kluby województwa łódzkiego reprezentowało w igrzyskach 14 sportowców i dwóch trenerów. Byli to: lekkoatleci Maksymilian Szwed, Kajetan Duszyński, Maher Ben Hlima, Kinga Królik i Mateusz Rzeźniczak; siatkarki Klaudia Alagierska, Maria Stenzel, Natalia Mędrzyk; siatkarze Grzegorz Łomacz oraz Mateusz Bryl (siatkówka plażowa); pływak Jan Kałusowski; jeźdźcy: Aleksandra Szulc i Michał Tyszko oraz kolarka torowa Paulina Petri. W Paryżu reprezentowali Łódzkie też trenerzy: Krzysztof Węglarski i Ryszard Klimas.

Gala została połączona ze spotkaniem świątecznym. Życzenia w imieniu marszałek Joanny Skrzydlewskiej złożyła sportowcom Luiza Staszczak-Gąsiorek, dyrektor Departamentu Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego. Udanego minionego roku gratulowali również m.in. poseł Małgorzata Niemczyk i wicewojewoda Marek Mazur.

jg

Blisko dwustu zagranicznych studentów Uniwersytetu Łódzkiego bierze udział w uroczystych obiadach wigilijnych w Centrum Szkoleniowo-Konferencyjnym UŁ przy ul. Kopcińskiego w Łodzi.

- Bożonarodzeniowy obiad dla zagranicznych studentów pierwszego roku to nasza piękna tradycja. Podczas spotkania opowiadamy, jak świętujemy w ten piękny czas, jakie mamy zwyczaje. I częstujemy wigilijnymi potrawami. Studenci są bardzo otwarci i ciekawy tych dań. To nierzadko jedyna okazja, aby mogli ich spróbować - mówi Weronika Ćmielewska z Uniwersytetu Łódzkiego.

Pierwsza grupa studentów zasiadła do świątecznych stołów w poniedziałek, 16 grudnia. W menu były zupa grzybowa, pierogi z kapustą i grzybami, ryba, piernik.

- Polskie potrawy są podobne do ukraińskich, zwłaszcza pierogi. Ale to, że dzielicie się opłatkiem, było dla mnie zaskakujące. Bardzo mi się to podoba, to piękny symbol zjednoczenia - mówi Diana z Ukrainy.

Maria Wiślicka z Białorusi, studentka finansów i biznesu międzynarodowego, znała część zwyczajów.

- Miałam polską nauczycielkę, która opowiadała przed świętami o waszych obrzędach - tłumaczy Maria. - Bardzo mi się podoba polska wigilia, jest podobna do białoruskiej. Podobne są pierogi, czyli u nas pielmieni. Najbardziej smakuje mi karp i bigos. Brakować będzie mi popularnej u nas sałatki z kiełbasy, grochu i ziemniaków.

Spotkanie było okazją do poznania się i wymiany opowieści związanych z obchodami świąt w różnych kulturach.

- Opowiadamy o zwyczajach  a potem robimy quiz, żeby sprawdzić, jak uważnie słuchali - dodaje Weronika Ćmielewska.

Drugi obiad zaplanowano na wtorek, 17 grudnia. Dla kolejnej stuosobowej grupy studentów. Gośćmi są zarówno żacy z programów wymiany, jak i z pełnych studiów. Reprezentują wiele krajów, m.in.: Bangladesz, Białoruś, Brazylię, Chiny, Japonię, Kazachstan, Rwandę, Tajwan, Turcję, Węgry, Włochy, Ukrainę.

aa