Przejdź do treści Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki

W pierwszym meczu nowego sezonu ORLEN Superligi, Piotrkowianin przegrał drużyną Energa MKS Kalisz, 22:33 (11:14). Choć początek spotkania wskazywał na dominację gospodarzy, końcowy wynik okazał się zupełnie inny niż oczekiwano.

Pierwsze dwadzieścia minut meczu należało do zespołu Michała Matyjasika. Piotrkowianin prowadził 11:5, wydawało się, że ma pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Drużyna prezentowała się solidnie zarówno w obronie, jak i w ataku, wykorzystując nadarzające się okazje bramkowe. Nagły zwrot akcji Jednakże po dwudziestej minucie coś w grze Piotrkowianina się załamało. Zawodnicy zaczęli seryjnie marnować dogodne sytuacje, a ich skuteczność dramatycznie spadła. Energa MKS Kalisz, korzystając z kryzysu rywala, sukcesywnie odrabiała straty. Zespół z Kalisza zdobył dziewięć bramek z rzędu, nie tracąc przy tym żadnej. Dzięki temu na przerwę schodził z przewagą trzech bramek, prowadząc 14:11. Wynik pierwszej połowy ustalił Vladyslav Dontsov, który skutecznie wykonał rzut wolny.

Druga połowa pod dyktando gości W drugiej połowie Piotrkowianin próbował nawiązać walkę. Roman Pożarek, najbardziej doświadczony zawodnik drużyny, otworzył wynik tej części meczu. Jednak chwilę później został ukarany dwuminutową karą, co skrzętnie wykorzystała drużyna z Kalisza, powiększając swoją przewagę. W 41. minucie wynik to już 20:13 dla gości. Od tego momentu drużyna trenera Rafała Kuptela w pełni kontrolowała przebieg spotkania, nie pozwalając Piotrkowianinowi na odrobienie strat. W drugiej połowie świetnie prezentował się Matija Starcevic, który raz za razem pokonywał bramkarza gospodarzy. Ostatecznie Energa MKS Kalisz zakończyła mecz zwycięstwem. Przed Piotrkowianinem teraz trudne zadanie – wyciągnąć wnioski z bolesnej porażki i przygotować się do kolejnego spotkania, które odbędzie się już za kilka dni.

 

db/ fot. PIOTRKOWIANIN Piotrków Trybunalski

To była prawdziwa uczta dla melomanów. Wędrowny Festiwal Filharmonii Łódzkiej Kolory Polski zawitał w te wakacje do 18 miejscowości Województwa Łódzkiego.

Na każdym z nastrojowych letnich koncertów słuchacze doświadczali muzycznych uniesień godnych największych sal koncertowych. Jednak wszystko, co dobre kiedyś się kończy.

Podczas finału Kolorów Polski w Łodzi publiczność po raz pierwszy usłyszała kompozycję napisaną specjalnie na to wydarzenie - „Royal Symphonic Jazz Suite” autorstwa Sławka Jaskułke. Według samego kompozytora utwór ma być wędrowną opowieścią zapisaną w nutach. W prapremierowym wykonaniu uczestniczyła Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Łódzkiej pod dyrekcją Szymona Morusa oraz jazzowy septet.

 

ms/fot. Monika Markiewicz

Cóż to było za piękne popołudnie! Tłumy mieszkańców żegnały wakacje podczas pikniku z Województwem Łódzkim w Sulejowie.

Na Podklasztorzu atrakcji było tak wiele, że nikt nie miał prawa się nudzić. Gry i zabawy dla dzieci, malowanie buziek, dmuchańce, zajęcia z pierwszej pomocy, stoiska wystawców, zawody sikawek strażackich i wiele, wiele innych! Na scenie wystąpiły lokalne zespoły, gwiazdą wieczoru był DJ Adamus. 

Podczas pikniku świętowaliśmy też 30-lecie Sulejowskiego Parku Krajobrazowego - jednego z najpiękniejszych zakątków regionu. Pracownicy Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego przybliżali mieszkańcom walory przyrodnicze urokliwej okolicy, były też atrakcyjne konkursy z nagrodami. 

 

ms/fot. Sebastian Sołtyszewski

Święto Walewickiego Karpia przyciągnęło w sobotę do Walewic tłumy mieszkańców. Jedni przyjechali po to, by spróbować najpyszniejszych rybnych potraw, inni - żeby wziąć udział w wyjątkowych zawodach jeździeckich. Wszystkim dopisywały świetne humory!

W Walewicach rozegrano II etap konkursu "Ale ryba!". W szranki stanęły 24 Koła Gospodyń Wiejskich, które prezentowały dania rybne w najlepszym wydaniu. Na stołach stanęły zarówno potrawy przyrządzane według tradycyjnych receptur, jak i kulinarne eksperymenty w nowoczesnej odsłonie. Każdy z uczestników Święta Walewickiego Karpia mógł też spróbować zupy rybnej. 

Sportowych emocji dostarczył turniej hobby horse. Na starcie stanęło aż 80 zawodników! Brykali, skakali przez przeszkody, cwałowali i galopowali. Najlepsi otrzymali puchary i cenne nagrody.

 

ms/fot. Tomasz Grala