Przejdź do treści Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki

Wypełniona po brzegi widownia oraz program, który był kwintesencją tego, jak promować dziedzictwo kulturalne naszego województwa. To były wspaniałe 110. urodziny Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej.

Creme de la creme wieczoru było prawykonanie utworu, który na jubileusz orkiestry napisał Zygmunt Krauze, jeden z najwybitniejszych polskich kompozytorów, pianista i pedagog znany w wielu miejscach świata. Profesor Krauze wykłada też na łódzkiej Akademii Muzycznej. W dzieciństwie mieszkał w Łodzi, nieopodal filharmonii. Tutaj chodził do liceum muzycznego. Na urodziny orkiestry napisał muzykę inspirowaną życiem i twórczością Władysława Strzemińskiego, innego wielkiego artysty związanego z naszym województwem i jego stolicą.

Prawykonaniu utworu „De arte, de homine” towarzyszyły wizualizacje wideo przygotowane przez Piotra Bosackiego, laureata Nagrody im. Katarzyny Kobro, artystę działającego na styku muzyki, sztuk wizualnych, animacji i literatury. Wcześniej widzowie usłyszeli Koncert fortepianowy Es-dur „Jeunehomme” Mozarta. Solistą był Szymon Nehring, jeden z najciekawszych pianistów młodego pokolenia, zdobywca, m.in. pierwszej nagrodą w Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Artura Rubinsteina w Tel Awiwie.

17 lutego mija dokładnie 110 lat od pierwszego koncertu Łódzkiej Orkiestry Symfonicznej, poprzedniczki Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej. Odbył się on w nieistniejącym dziś gmachu Teatru Wielkiego przy ul. Konstantynowskiej (dziś ul. Legionów), a zespół liczący około 60 muzyków pod batutą Tadeusza Mazurkiewicza wykonał m.in. uwerturę „Coriolan” Ludwiga van Beethovena i poemat symfoniczny „Finlandia” Jeana Sibeliusa.

Samorząd województwa łódzkiego reprezentowała podczas tego uroczystego wieczoru wicemarszałek Agnieszka Ryś.

Mamy na obiekty sportowe w regionie 32,5 mln złotych. Czekamy na dobre projekty do dofinansowania. - Chcę, żeby Łódzkie było województwem, które stawia na sport. Ale, żeby sportowcy mogli odnosić sukcesy, z których później wszyscy się cieszymy, muszą mieć odpowiednią bazę - mówi Joanna Skrzydlewska, marszałek województwa łódzkiego.

Zarząd województwa przyjął regulamin konkursów dla jednostek samorządu terytorialnego, w którym mogą się starać o dofinansowanie budowy, modernizacji, remontów obiektów sportowych. Samorząd województwa łódzkiego przekazuje na dofinansowanie infrastruktury sportowej 20 mln złotych, a 12,5 mln złotych dokłada ministerstwo sportu i turystyki.

- Dofinansowanie podzieliliśmy na dwie kategorie. W pierwszej będzie możliwość składania wniosków do 400 tys. zł - nie więcej niż 70 proc. wartości całej inwestycji sportowej. Będą to mniejsze inwestycje na terenie naszego województwa - wyjaśnia Joanna Skrzydlewska. - W drugim maksymalna kwota dofinansowania ze strony Urzędu Marszałkowskiego będzie wynosić nawet do 8 mln zł.

Przy dużych inwestycjach montaż finansowy będzie wyglądał następująco: 30 procent, to będą środki z Ministerstwa Sportu i Turystyki, 30 proc. z Urzędu Marszałkowskiego, a 40 procent wyłoży samorząd lokalny, na którego terenie powstanie, bądź będzie modernizowany obiekt.

- Daje to możliwość realizacji inwestycji nawet do ok. 30 mln zł. To już będą dość duże obiekty sportowe - dodaje marszałek.

Na dofinansowanie mogą liczyć projekty:

  • budowy nowych obiektów sportowych, takich jak sale gimnastyczne, hale sportowe, pływalnie, boiska, korty tenisowe;
  • modernizacji lub rozbudowy istniejących obiektów;
  • dostosowania infrastruktury do potrzeb osób niepełnosprawnych;
  • poprawy standardów technicznych, energetycznych i bezpieczeństwa obiektów.

- Nabór wniosków potrwa do 14 marca - informuje Luiza Staszczak-Gąsiorek, dyrektor Departamentu Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego.

jg/fot. mt

Odnajdziemy ulicę miłości – śpiewali Marek Jackowski i Muniek Staszczyk. Już nie w przenośni, ale dosłownie takie ulice, a nawet miejscowości, których nazwy kojarzą się z zakochanymi i ich patronem, można znaleźć województwie łódzkim. 

W Osiedlu Niewiadów (gm. Ujazd) Aleja Zakochanych była od dawna, ale od niedawna jest idealnym miejscem na romantyczne spacery. Wszystko za sprawą dużego, ubiegłorocznego remontu w ramach rewitalizacji obszarów po dawnym gminnym PGR. Na ok. 200-metrowym odcinku, wcześniej drodze dla samochodów, powstał urokliwy deptak, który jest oświetlany przez lampy solarne. Jest to ulubione miejsce spacerów dla par, ale i dla całych rodzin z dziećmi. Jest pięknie, ale mieszkańcy chcą, żeby było jeszcze lepiej.

- Chcielibyśmy wokół niej stworzyć cały teren zielony, z pergolami, ławkami – mówi Kamila Kochelska, sołtys Osiedla Niewiadów.

os.jpg

Aleję Zakochanych mają też łodzianie. Znajduje się między ulicami Sitowie, Tatarakową i Wiklinową na Radogoszczu i ma około 100 metrów. Tuż przy niej jest niewielki, zielony skwerek z ławkami, nie tylko dla zakochanych. Mieszkańcy Radogoszcza są bardzo romantyczni, bo można tu znaleźć również Aleję Romantyczną – jest usytuowana między ulicami Nastrojową i Telimeny.

Al.jpg

Ulica Romantyczna jest także w Zgierzu oraz w Skierniewicach. W tym ostatnim mieście, można przespacerować się ścieżką „Zakochanych w pomaganiu”. Znajduje się ona nad Zalewem Zadębie i jest uhonorowaniem zaangażowania mieszkańców w liczne akcje charytatywne.  Z kolei w Bełchatowie jest ulica Sercańska.

W Łodzi jest także ulica Miłosna. Gdzie? Wiedzą o tym mieszkańcy osiedla Górna. Sąsiaduje z ul. Baśniową i szeregiem uliczek, których nazwy inspirowane są marynistyką.

Miłosna to również nazwa wsi w gminie Krośniewice w powiecie kutnowskim. Mijają ją wszyscy przejeżdżający drogą krajową nr 91 w kierunku Włocławka.  Jak mówi Adam Mikołajczyk z Urzędu Miejskiego w Krośniewicach nazwa miejscowości może pochodzić do sąsiednich Miłonic i ich dawnych właścicieli, rodziny Miłońskich. – To mała wieś, mieszka tu 70 osób. W zasadzie nigdy nie było badań jeżeli chodzi o nazwę, ale może warto sprawdzić – mówi.

Zakochanym Miłosna jest znana, bo znajduje się tu popularna karczma. – W okresie walentynek stoliki są zajęte – mówi Renata Brygier, sekretarz Krośniewic.

kw

fot. P. Wajman

Zdjęcia Alei Zakochanych w Osiedlu Niewiadów - mat. Os. Niewiadów

W Muzeum Kinematografii w Łodzi można oglądać wystawę upamiętniającą 50. rocznicę premiery filmu Andrzeja Wajdy. Partnerami wydarzenia są między innymi instytucje Urzędu Marszałkowskiego: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Marszałka Józefa Piłsudskiego oraz Wytwórnia Filmów Oświatowych.

 „Ziemia obiecana”, czyli adaptacja powieści Władysława Reymonta, to arcydzieło polskiej i światowej kinematografii. W lutym 2025 roku mija dokładnie 50 lat od premiery filmu. Wystawa w Muzeum Kinematografii upamiętnia tę datę. Zebrane tu zostały między innymi odręczne notatki Andrzeja Wajdy przedstawiające kulisy pracy nad filmem, kostiumy, m.in. garnitur Karola Borowieckiego, rekwizyty, archiwalne zdjęcia, plakaty. Na wystawie można też zobaczyć filmy, w których o arcydziele wypowiadają się twórcy oraz współcześni krytycy filmowi.

Dzięki zapiskom reżysera można przyjrzeć się procesowi powstawania filmu. Wajda chciał rozpocząć pracę nad adaptacją powieści Reymonta już w 1967 roku. Zainspirował go kolega po fachu Andrzej Żuławski, który podsunął reżyserowi powieść Reymonta i pokazał zrealizowany przez Wytwórnię Filmów Oświatowych w Łodzi film „Pałace Ziemi Obiecanej” w reżyserii Leszka Skrzydło. Zdjęcia do filmu zaczęły się w lutym 1974 roku i trwały do 8 czerwca. Twórcy nie musieli budować dekoracji, bo mogli wykorzystać XIX-wieczną architekturę Łodzi. Film był kręcony w ponad stu lokacjach, między innymi w pałacach fabrykanckich Scheiblerów (dziś siedziba Muzeum Kinematografii)  i Poznańskich, w działających wówczas przędzalniach, czy tkalniach, w kamienicach, na podwórzach. Wajda zaangażował ponad pięćdziesięciu aktorów i ponad stu statystów. Na początku 1975 roku w Łodzi i Warszawie odbyły się dwie prapremiery filmu, zorganizowane dla robotników dwóch dużych fabryk. Oficjalna premiera „Ziemi obiecanej” odbyła się 21 lutego 1975 roku w warszawskim kinie Relax. Film od razu zyskał olbrzymią popularność, jednak krytycy zarzucali dziełu Wajdy obsceniczność oraz brak wierności literackiemu pierwowzorowi. Mimo to obraz został obsypany najważniejszymi nagrodami filmowymi, zdobył m.in. Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku. Był także polskim kandydatem do Oscara. Statuetki Amerykańskiej Akademii Filmowej jednak nie zdobył.

Przypomnijmy, że powieść Reymonta, która była pierwowzorem filmu, ukazywała się w odcinkach w „Kurierze Codziennym” w latach 1897-1898. Jako książka została wydana w 1899 roku. I właśnie to pierwsze wydanie jest wkładem Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w wystawę. Placówka samorządu województwa udostępniła rarytasy - dwa tomy pierwszego wydania „Ziemi obiecanej” z 1899 r. Książki zostały wydane w Warszawie nakładem Gebethnera i Wolffa. Na co dzień znajdują się w Dziale Zbiorów Regionalnych. Wytwórnia Filmów Oświatowych udostępniła na wystawę film „Pałace Ziemi Obiecanej” z 1967 roku w reżyserii Leszka Skrzydło. Ekspozycja będzie czynna do 4 maja.

Do 24 lutego można natomiast oglądać pierwszą w naszym regionie atrakcję związaną z ustawionym przez Senat Rokiem Reymonta. To przygotowana przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną wystawa „Władysław Stanisław Reymont - miejsca, ludzie, dzieła”. Można na niej zobaczyć książki pisarza i materiały o miejscach na terenie Łódzkiego związanych z noblistą. Zaprezentowane zostały różne wydania „Ziemi obiecanej”, między innymi tłumaczenia powieści na język niemiecki i niderlandzki. Są też różne edycje „Chłopów”. Wyróżniają się zwłaszcza wydanie z 2023 roku z ilustracjami nawiązującymi do filmu „Chłopi” w reżyserii DK Welman oraz tłumaczenie na język węgierski pt. „Parasztok”. Wystawę wzbogacają portrety oraz krajobrazy ilustrujące związki noblisty z naszym województwem, materiały biograficzne o pisarzu, a także te omawiające jego twórczość.

Wystawę można oglądać w Dziale Zbiorów Regionalnych w holu biblioteki (ul. Gdańska 10/102) w godzinach jej otwarcia.