Przejdź do treści Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki

Tauron Liga. Po niezwykle emocjonującym i zaciętym meczu siatkarki PGE Grot Budowlanych pokonały Chemika Police 3:2. Wygrana po tie-breaku oznacza, że łodzianki z trzeciego miejsca przystąpią do play-off.

To był ważny mecz dla gospodyń, nie tylko za sprawą prestiżowej konfrontacji z obrońcą tytułu. Porażki ŁKS i Developres, sprawiły, że trzecie w tabeli Budowlane w przypadku wygranej za trzy punkty zachowałyby szansę na wywalczenie wyższej lokaty przed play-off. Łodzianki zdobyły dwa oczka zaprzepaszczając możliwość awansu w tabeli.

Od początku warunki dyktowały łodzianki. Choć po stronie policzanek, dobrze funkcjonowało przyjęcie, to jednak były bardzo nieskuteczne w ataku. W efekcie po zbiciu Karoliny Drużkowskiej było już 17:8 dla gospodyń. W kolejnych piłkach łodzianki trzymały partię pod kontrolą. As serwisowy Dominiki Sobolskiej-Tarasowej dał setballa (24:17). Przyjezdnym udało się obronić jedną piłkę, ale w kolejnej zostały dobite przez Małgorzatę Lisiak.

Druga partia miała wyrównany charakter. Niemal do samego końca panie grały punkt za punkt.  Końcówka należała do policzanek, które dzięki punktom Julii Orzoł przechyliły szalę na swoją korzyść.

Trzecia odsłona przypominała poprzednią, obie ekipy toczyły wyrównany bój. Ponownie końcówka należała do Chemika, a w niej pierwsze skrzypce po raz kolejny grała Orzoł.

Łodzianki przebudziły się w czwartej partii, szybko budując sobie przewagę. Dobrą decyzją trenera Macieja Biernata było wprowadzenie na parkiet Saszy Planinscec, która ożywiła atak gospodyń. Po asie serwisowym Lisiak było 16:10 dla Budowlanych. W końcówce byliśmy świadkami efektownego pościgu Chemika, któremu udało się zmniejszyć dystans do dwóch oczek (22:20). To było jednak wszystko, na co było stać zespół przyjezdnych w tym secie. Łodzianki kontrolowały partię i dowiozły prowadzenie do końca, doprowadzając do tie-breaka.

W ostatnim secie emocje sięgnęły zenitu. Po wyrównanym początku zarysowała się przewaga Budowlanych. Po zbiciu Karoliny Drużkowskiej prowadziły 8:5. W kolejnych zagrywkach prowadzenie łodzianek rosło. Partię zakończył blok Lisiak na Magdalenie Ociepie.

PGE Grot Budowlani – Lotto Chemik Police 3:2 (25:18, 23:25, 20:25, 25:22, 15:9)

fot. Piotr Wajman

Fantastyczna forma Maksymiliana Szweda na halowych mistrzostwach Europy w holenderskim Apeldoorn. 21-letni zawodnik AZS-u Łódź zdobył srebrny medal w biegu na 400 metrów, a czasem 45.31 poprawił halowy rekord kontynentu do lat 23 i wymazał z tabel rekord Polski Marka Plawgo.
Maksymilian Szwed już od kilku biegów szykował się, że poprawić halowy rekord Polski Marka Plawgo. Wynosił on 45.39 – Plawgo uzyskał taki czas podczas halowych mistrzostw kontynentu w Wiedniu, 23 lata temu. Szwed już po półfinałach w Apeldoorn głośno deklarował, że wynik słynnego poprzednika wymaże z tabel podczas potyczki finałowej. Jak zapowiedział – tak zrobił. Na bieżni Omnisport zawodnik przygotowywany przez trenera Krzysztofa Węglarskiego pobiegł znakomicie i zdobył srebro, które okrasił halowym rekordem Polski 45.31.
– Chciałem, żeby jak najwięcej osób to widziało. Dlatego czekałem z nim aż do finału mistrzostw Europy. To był idealny bieg. Molnár poprowadził przez cały dystans. Czułem, że mogę poprawić rekord życiowy. Nie chciałem się z nim ścigać na zejściu. To mogło mnie dużo kosztować i straciłbym pozycję na rzecz Hiszpana. Biegłem maksymalną prędkością za Węgrem. On był dla mnie swoistym pacemakerem. Luźno dotrzymywałem mu kroku – powiedział Maksymilian Szwed.
Dzisiejszy wynik Szweda jest również halowym rekordem Europy do lat 23 i szóstym w historii europejskiej lekkoatletyki. Po trzech dniach rywalizacji w Apeldoorn reprezentacja Polski ma na koncie trzy medale i zajmuje piąte miejsce.

fot. Tomasz Kasjaniuk

Samorządowcy z województwa łódzkiego będą mogli realizować jeszcze więcej inwestycji dla swoich mieszkańców. Regionalny Fundusz Rozwoju, spółka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego przygotowała wsparcie dla tych, którzy nie mają pieniędzy na wkład własny do unijnych projektów. Zamiast rezygnować ze starania się o dotację – będą mogli wziąć preferencyjny kredyt. To pierwsze w Polsce tak szerokie wsparcie dla gmin czy powiatów.

- Spotykam się z samorządowcami każdego dnia. Miałam więc świadomość, że włodarze gmin czy powiatów musieli rezygnować z projektów, gdyż brakowało im pieniędzy na wkład własny do unijnego wsparcia.
A nie chciałam, by stanęło to na przeszkodzie rozwojowi naszych małych ojczyzn. I tak w rozmowie z Regionalnym Funduszem Rozwoju Województwa Łódzkiego narodził się pomysł na regionalną pożyczkę samorządową. I to w bardzo szerokim zakresie. Czy ktoś będzie planował inwestycję drogową, budowę oczyszczalni ścieków, utworzenie zieleńca, modernizację szkoły – jesteśmy gotowi partycypować we wkładzie własnym na każdą z nich. Jedynym warunkiem jest oczywiście aplikowanie o wsparcie z Funduszy Europejskich dla Łódzkiego – mówi Joanna Skrzydlewska, marszałek województwa łódzkiego.

_0MT4873net_1.jpg

Do wykorzystania jest ponad 35 000 000 zł w formie niskooprocentowanych pożyczek: na poziomie 1,5 do 2 procent.

- O pożyczkę będzie można się starać u dwóch pośredników: Łódzkiej Agencji Rozwoju Regionalnego oraz w Centrum Wspierania Przedsiębiorczości z Ostrowa Wielkopolskiego. Ale dodam, że to drugie stowarzyszenie ma oddział w Sieradzu. Każdy z wnioskodawców będzie mógł skorzystać z kwoty do 2 500 000 zł. Ten instrument będzie uruchomiony na 3 lata. Zaś na spłatę pożyczki wnioskodawca dostanie nawet 10 lat – dodaje dr Maciej Wejman, prezes Regionalnego Funduszu Rozwoju Województwa Łódzkiego.

Małgorzata Grabarczyk, przewodnicząca Sejmiku Województwa Łódzkiego chwali pomysł z pożyczkami dla samorządów na wkłady własne.

_0MT4928net.jpg

- Znam przykłady gmin, dla których to był realny problem. Nie sięgały po dofinansowanie unijne, gdyż nie było z czego dołożyć tych 15 procent – nawet przy wsparciu z Unii Europejskiej na poziomie 85 procent. Tymczasem tu bardzo często idzie o inwestycje najpilniejsze: budowę drogi, kanalizacji czy modernizację wodociągu. Już o takich jak budowa basenu czy boiska nie wspomnę – dodaje Małgorzata Grabarczyk.

Trwa podpisywanie umów z pośrednikami finansowymi. Pożyczki dla samorządów będą dostępne w maju.

jb

Siatkówka. Wielkich emocji dostarczył hit kolejki z udziałem ŁKS Commercecon i Bostiku Bielsko-Biała. Ostatecznie Wiewióry przegrały na wyjeździe 2:3.

Na początku byliśmy świadkami wyrównanej gry. Końcówka pierwszej odsłony należała jednak do Wiewiór. Po zbiciu Weroniki Gierszewskiej, łodzianki miały setballa (24:22). W kolejnej piłce aleksandrowianka Julita Piasecka, była zawodniczka ŁKS nadziała się na łódzki blok i partia padła łupem przyjezdnych.

W drugiej odsłonie ŁKS szybko zbudował przewagę. Po skutecznym ataku Klaudii Alagierskiej prowadził już 16:10. Przyjezdne trzymały odsłonę pod kontrolą. Błąd Julii Nowickiej sprawił, że Wiewióry miały setballa (24:19) Blok Alagierskiej szybko zakończył partię.

W trzeciej odsłonie warunki dyktowały bielszczanki. Siatkarki ŁKS nie radziły sobie z przyjęciem. As serwisowy Piaseckiej sprawił, że było już 12:3 dla miejscowych. Wiewióry walczyły, ale przewaga gospodyń była zbyt duża, żeby odmienić losy seta.

Mocnym uderzeniem 4:1 rozpoczęły gospodynie czwartą odsłonę. Trener Alessandro Chiappini posadził na ławce Lanę Scukę, w kierunku której bielski atak posyłał wiele piłek.  Na parkiecie pojawiła się lepsza w przyjęciu Regiane Bidias, ale wciąż warunki dyktował Bostik, a Wiewióry popełniały zbyt wiele błędów. Świetne zawody rozgrywała natomiast estońska atakująca gospodyń, Kertu Laak. Po jej ataku było już 18:11 dla Małopolanek. W końcówce byliśmy świadkami efektownego pościgu Wiewiór, którym udało się zmniejszyć dystans do czterech oczek (17:21), ale to było wszystko, na co było stać łodzianki. Ostatnie słowo należało do bielszczanek, które po atakach Piaseckiej doprowadziły do tie-breaka.

Na początku piątego seta panie grały punkt za punk, ale lepsze w końcówce były bielszczanki. Gdy Bidias zepsuła serwis, gospodynie miały piłkę meczową (14:11). Łodziankom udało się obronić dwie piłki, ale atak Giulii Angeliny zakończył starcie.

BKS Bostik Bielsko-Biała - ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (22:25, 20:25, 25:16, 25:19, 15:13).