Zanim Łaskovia znalazła się w wielkim finale, musiała stoczyć prawdziwy siatkarski thriller. W półfinale z Szamotulaninem Szamotuły kibice byli świadkami niezwykle emocjonującego spotkania, które zakończyło się wynikiem 3:2 (25:22, 19:25, 15:25, 29:27, 15:11).
Łaskowianki miały trudne momenty, popełniły aż 17 błędów w ataku, ale mimo tego zdołały odwrócić losy meczu. Z kolei rywalki imponowały serwisem, zdobywając aż 14 asów. W czwartej partii siatkarki z Szamotuł miały nawet piłki meczowe, ale Łaskovia wyszła z opresji obronną ręką i ostatecznie to ona awansowała do finału.
Nie tylko drużynowo, ale i indywidualnie siatkarki Łaskovii miały powody do dumy. Martyna Bulzacka otrzymała nagrodę dla najlepszej rozgrywającej turnieju finałowego. Co więcej, to już jej trzecie takie wyróżnienie – wcześniej triumfowała w tej kategorii podczas mistrzostw Polski młodziczek w Szamotułach (2022) oraz mistrzostw Polski juniorek młodszych w Konstantynowie Łódzkim (2024).
Zespół prowadził Filip Lipowski, ale duży wkład w sukces miał także jego ojciec, Bogdan Lipowski, który choć nie był obecny w Dębicy, miał ogromny wpływ na rozwój drużyny. Warto podkreślić, że brązowy medal mistrzostw wywalczyła drużyna z Szamotuł, pokonując w decydującym starciu Pałac Bydgoszcz 3:0.
W meczach eliminacyjnych grupy B łaskowianki pokazały siłę, pokonując kolejno:
✅ Pałac Bydgoszcz 3:0 (25:21, 25:21, 25:17)
✅ Volley Wrocław 3:2 (15:25, 25:21, 23:25, 25:19, 15:12)
✅ Jokera Świecie 3:0 (25:12, 25:18, 25:23)
W turnieju finałowym wystąpił także ŁKS AZS UMED Łódź, który zakończył zmagania na ósmym miejscu w kraju, przegrywając mecz o siódmą lokatę z Jokerem Świecie 0:3 (19:25, 21:25, 23:25).
Srebrny medal mistrzostw Polski juniorek to wielkie osiągnięcie dla klubu z Łasku i potwierdzenie, że ciężka praca na każdym etapie szkolenia przynosi efekty. Czy Łaskovia powalczy o złoto w kolejnym sezonie? Na pewno warto śledzić ich dalsze poczynania!
Piotrkowianin sięga po pierwszy komplet punktów w 2025 roku! W spotkaniu 22. kolejki ORLEN Superligi nasi szczypiorniści pokazali klasę, pokonując Azoty Puławy 38:33 (21:15). To już drugie zwycięstwo nad tym rywalem w obecnym sezonie – poprzednie padło w październiku, kiedy Piotrkowianin triumfował na wyjeździe 35:29.
Mecz rozpoczął się wyrównanie – po sześciu minutach tablica wyników wskazywała remis 3:3. Jednak od tego momentu Piotrkowianin wrzucił wyższy bieg i stopniowo budował przewagę. Po dziewięciu minutach było już 6:3, a po kwadransie gry 8:5. W końcówce pierwszej połowy gospodarze grali wręcz koncertowo, odskakując na sześć bramek (21:15). Jakub Dróżdż imponował skutecznością, zdobywając sześć goli w pierwszej połowie.
Po zmianie stron Piotrkowianin kontynuował dobrą grę, osiągając przewagę 25:18 w 37. minucie. Wtedy jednak coś się zacięło. Azoty zaczęły odrabiać straty, a w 51. minucie różnica stopniała do zaledwie dwóch bramek (30:28). W kluczowym momencie odpowiedzialność wzięli na siebie Patryk Grzesik i Stanisław Makowiejew, którzy zapewnili gospodarzom pewne zwycięstwo.
– Mieliśmy moment przestoju, który mógł nas kosztować wiele, ale Staszek Makowiejew wziął sprawy w swoje ręce i pokazał, że mogę na niego liczyć – podkreślił po meczu trener Piotrkowianina, Michał Matyjasik.
Z kolei najskuteczniejszy zawodnik Azotów, Piotr Jarosiewicz (11 bramek), nie krył rozczarowania:
– Źle zaczęliśmy, a gdy wróciliśmy do gry, znów zaczęły się błędy. Piotrków wygrał z nami drugi raz – gratulujemy rywalom.
📊 Piotrkowianin:
Chmurski, Kot – Wawrzyniak 3, Dróżdż 6, Szopa 3/1, Wadowski 1, Żyszkiewicz 4, Mastalerz 1, Surosz 3, Pożarek 1, Kowalski 4/2, Grzesik 6, Makowiejew 4, Rutkowski 2.
📊 Azoty:
Tsintsadze, Borucki – Urbanek, Zarzycki 2, Marciniak 2, Antolak 4, Jaworski 3, Bereziński, Dikhaminja 4, Janikowski 7, Jarosiewicz 11/5.
➡ Kolejny mecz Piotrkowianina już wkrótce – czy podtrzymają zwycięską passę?
fot. Tomasz Grala
Piłka nożna. Widzew wciąż bez wygranej w tym roku. Dziś uległ w Sercu Łodzi Jagielloni Białystok 0:1. W drugiej połowie obejrzeliśmy dobrą grę łodzian, ale nie przyniosło to punktów.
Od grudnia ubiegłego roku kibice Widzewa czekają na zwycięstwo swojej drużyny. Wówczas ich drużyna pokonała w Sercu Łodzi Stal Mielec 2:1.
Dziś z wysokiego „c” rozpoczęła spotkanie ekipa mistrzów Polski. Już w 8. minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Kristoffera Hansena, byłego zawodnika Widzewa, Jakub Skrzypczak, obrońca Jagiellonii wygrał pojedynek z łódzkim stoperem Polydefkisem Volanakisem i „główką” pokonał Rafała Gikiewicza.
Więcej klarownych sytuacji w pierwszej połowie nie było. Obie strony próbowały strzałów głównie z dystansu, ale bez efektu.
Po przerwie Jagiellonia oddała inicjatywę gospodarzom, a Widzew w końcu zaprezentował dobrą piłkę. W 55. minucie bezpośredni strzał z rzutu wolnego oddał Sebastian Kerk, ale piłka po uderzeniu Niemca przeleciała obok bramki gości. Minutę później strzałem z dystansu próbował pokonać Marek Hanusek, ale strzał na rzut rożny sparował Sławomir Abramowicz.
Z biegiem czasu Widzew naciskał i był coraz bliżej wyrównującej bramki. W 69. minucie Lubomir Tupta znalazł się z piłką w polu karnym, ale piłka po jego mocnym uderzeniu przeleciała nad poprzeczką białostockiej bramki.
Pięć minut później efektownym strzałem z woleja popisał się Jakub Sypek, ale kolejny raz Abramowicz pokazał, że jest w formie. W ostatnich minutach pod bramką Jagielloni było jeszcze goręcej, jednak wynik nie uległ zmianie Najpierw po główce Saida Hamulicza futbolówka trafiła w słupek, a chwilę później Joao Moutinho, obrońca z Białegostoku trafił w poprzeczkę.
Widzew Łódź – Jagiellonia 0:1 (0:1) 0:1 J. Skzypczak (8)
Widzew: Gikiewicz – Krajewski, Żyro żk, Volanakis, Therkildsen – Dilberto żk (57, Sypek), Hanousek (69, Pawłowski), Shehu, Łukowski (57, Hamulić)- Kirk (57, Alvarez)- Tupta (80 Nunes)
fot. Marcin Romanik
To był bardzo piękny i kobiecy weekend w całym województwie. Z okazji 8 marca, w Moszczenicy wyróżniono kobiety wyjątkowe, a dla pań z gminy Gieczno zaśpiewał Jacek Borkowski.
W sobotę, 8 marca, w Gminno-Szkolnej Hali Sportowej w Moszczenicy odbyła się powiatowa Gala Kobiet Wyjątkowych. W ten sposób od 5 lat Starostwo Powiatowe w Piotrkowie Trybunalskim honoruje mieszkanki powiatu wyróżniające się działalnością na rzecz innych, ale i w zakresie biznesu czy sportu. Nagrodzone kobiety są wybierane w plebiscycie, a w tym roku do tytułu było nominowanych niemal 90 pań. Wyróżnienia odebrało 31 m.in. Maria Simkowska, sołtys Tomawy z gminy Łęki Szlacheckie, Monika Pączek, florystka z gminy Grabica, Anetta Bartłomiejczyk, instruktor grupy Cykady z MOK w Sulejowie czy Beata Wieczorek ze stowarzyszenia Aktywnie do Woli z gminy Wola Krzysztoporska.
Wśród składających paniom gratulacje i życzenia byli Magdalena Spólnicka, wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Łódzkiego oraz Piotr Wojtysiak, wicemarszałek województwa łódzkiego. Wieczór uświetniły występy artystyczne m.in. w wykonaniu chóru z GOKiS w Moszczenicy i Joanny Smajdor, uczestniczki The Voice of Poland.
W ten weekend świętowały również panie z gminy Gieczno w powiecie zgierskim. Uroczyste spotkanie zorganizowano w Szkole Podstawowej w Giecznie, a panie pokazały się w fantazyjnych nakryciach głowy. Były kwiaty, słodkie niespodzianki oraz życzenia, a także koncert Jacka Borkowskiego.
kw
fot. Tomasz Grala, Michał Tuliński