Przejdź do treści Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki

Od dziś można zgłaszać prace i rozprawy tematycznie związane z województwem łódzkim. W puli na nagrody jest 150 tys. zł, o 30 tysięcy więcej niż w zeszłym roku.

Nagrody Marszałka Województwa Łódzkiego są przyznawane za rozprawy i prace naukowe tematycznie związane z naszym regionem lub promujące Łódzkie, ale także za takie, w których wyniki badań są użyteczne dla rozwoju społecznego, gospodarczego lub kulturalnego regionu. Do konkursu można zgłaszać prace obronione w 2024 roku, które nie były nagradzane w innych konkursach. Mogą to być prace habilitacyjne, cykle publikacji lub artykułów naukowych stanowiących podstawę nadania stopnia doktora habilitowanego, rozprawy doktorskie, prace dyplomowe: magisterskie, inżynierskie i licencjackie.

Do składania wniosków o przyznanie nagrody uprawnieni są rektorzy lub prorektorzy publicznych i niepublicznych uczelni, dyrektorzy lub wicedyrektorzy instytutów Polskiej Akademii Nauk, instytutów badawczych oraz instytutów międzynarodowych uprawnionych do nadawania stopnia doktora lub doktora habilitowanego. Prace mogą zgłosić również sami autorzy.

W konkursie zostaną wyłonione najlepsze prace podejmujące tematykę związaną z województwem łódzkim. Prezentujące kulturę, historię, tradycję i tożsamość regionu, dziedzictwo materialne i niematerialne, zasoby naturalne, walory turystyczne, aktywność społeczną, sylwetki mieszkańców, zagadnienia, które tworzyły i tworzą bogate i różnorodne oblicze regionu. Mogę to być także prace, które w sposób twórczy i inspirujący przedstawiają procesy społeczno-gospodarcze zachodzące w Łódzkiem, innowacyjne rozwiązania i badania dotyczące technologii, infrastruktury, transportu, gospodarki przestrzennej, ochrony zdrowia i środowiska, które mogą przyczynić się do poprawy jakości życia mieszkańców i standardu usług publicznych.

Nabór wniosków rozpoczął się 22 kwietnia i potrwa do 30 maja 2025 roku. Pula na nagrody wynosi w tym roku 150 tys. zł. To o 30 tysięcy złotych więcej niż w roku ubiegłym. W dotychczasowych 25 edycjach konkursu przyznano już 250 nagród na łączną kwotę 1 miliona 308 tys. zł.

Dokumenty niezbędne do złożenia wniosku oraz szczegółowy regulamin konkursu można pobrać na stronie: https://tiny.pl/fhtp_xcm

aa/fot. tg (zdjęcie z gali wręczenia nagród w ubiegłorocznej edycji konkursu)

„My tu po dyngusie, przyszliśmy tu obtańcować córkę i mamusię” – jak śpiewali, tak robili. Członkowie zespołów Pieśni i Tańca Mali Smardzewianie i Folklorystycznego Smardzewianie, ze wsparciem miejscowych strażaków zorganizowali takiego śmigusa-dyngusa, którego mieszkańcy Smardzewic długo nie zapomną.

 Śmigus.jpg

Ludowa zabawa „Z kogutkiem i gaikiem po dyngusie” to tradycja w Smardzewicach (pow. tomaszowski), na którą mieszkańcy bardzo czekają. Tak było i w tym roku – pod każdą bramą stali domownicy przygotowani do wodnej bitwy na ludowo. Na czele barwnego korowodu, który wystartował o godz. 14:30 spod miejscowej remizy OSP szli muzycy, a z nimi mniejsi i więksi członkowie zespołów. Całość zamykali strażacy, dzięki którym nikomu w Lany Poniedziałek nie brakło wody.

smigus.jpg

Korowód przystawał pod każdym domem, gdzie dzieci i dorośli zapraszali mieszkańców do wspólnej zabawy m.in. do tańca. Jednak główną atrakcją był śmigus-dyngus, czyli wzajemne polewanie się wodą. Bawił się każdy, bez względu na wiek.

Śmigus_1.jpg

Śmigus dyngus na ludowo i z przytupem jest organizowany w Smardzewicach od 2008 roku.

Śmigus_2.jpg

– Chodzimy od domu do domu, odwiedzając rodziny, ciesząc się ze zmartwychwstania Pana Jezusa. Zbieramy tzw. dyngus, to są różne datki m.in. słodycze i pieniądze. Mieszkańcy czekają na nas z wytęsknieniem, co roku są przygotowani byśmy pięknie obtańcowali i ośpiewali ich domostwa i życzyli dużo szczęścia w całym roku – mówi Aleksandra Grad-Rychwalska, instruktor obu zespołów.

kw

Piłka nożna. W meczu przyjaźni ŁKS Łódź uległ na Stadionie Króla GKS Tychy 1:3. O przebiegu spotkania zadecydowało kilkanaście minut, podczas których łodzianie stracili trzy gole.

Przed spotkaniem minutą ciszy upamiętniono śmierć papieża Franciszka.

Początek meczu fatalnie się ułożył dla ŁKS. W 10. minucie strzał Nathana Dzięgielewskiego zablokowali łódzcy obrońcy, ale piłka wpadła pod nogi Juliusa Ertlthalera, który silnym strzałem z 20. metrów pokonał Aleksandra Bobka.

Łodzianie nie otrząsnęli się po pierwszym ciosie, gdy rywal zadał kolejny. W 19. minucie dośrodkowanie na środek pola karnego wykorzystał Jakub Budnicki, który głową pokonał Bobka.

Osiem minut później po stracie Michała Mokrzyckiego przed polem karnym, Ertlthaler ograł Krzysztofa Fałowskiego i wygrał pojedynek sam na sam z Bobkiem, zdobywając trzeciego gola dla tyszan.
W przerwie zdesperowany Ariel Galeano, trener ŁKS zmienił aż czterech piłkarzy, głównie ofensywnych. Ale to zawodnikom z wyjściowego składu udało się w 65. minucie skonstruować bramkową akcję. Po dośrodkowaniu z prawej strony Kamila Dankowskiego, kapitalnym strzałem z woleja popisał się Husein Balić i było 1:3. W kolejnych minutach ŁKS dążył do odrobienia strat, ale więcej goli nie padło.

ŁKS Łódź – GKS Tychy 1:3 (0:3)  0:1 J. Ertlthaler (10)   0 :2 J. Budnicki (19), 0:3 J. Ertlthaler (27), 1:3 H. Balić (65)

ŁKS: Bobek – Dankowski, Rudol, Fałowski, Głowacki żk – Kupczak (46, Terlecki), Mokrzycki (46, Sitek) Wysokiński żk – Balić, Mrvaljević (46, Norlin), Młynarczyk (46, Hinokio)

fot. Piotr Wajman

Piłka nożna. Piłkarze Widzewa Łódź zagrali z Motorem Lublin w strojach retro, nawiązujących do lat 80 - tych. Świetną oprawę przygotowali również kibice. Gorzej było na boisku, bo Widzew uległ w Sercu Łodzi Motorowi Lublin 1:2.

W pierwszej połowie obie strony miały problemy ze stwarzaniem sytuacji bramkowych. W 22. minucie mieli kontrę Widzewa wyprowadził Fran Alvarez, który znalazł na lewej stronie Kamila Cybulskiego. Łódzki skrzydłowy zwodem oszukał obrońcę i oddał strzał, ale trafił w słupek.

Na cztery minuty przed przerwą Mbaye Ndiaye, skrzydłowy Motoru został sfaulowany w polu karnym przez Samuela Kozlovskiego. Sędzia Jarosław Przybył wskazał na wapno, a jedenastkę pewnie wykonał Bartosz Wolski i goście objęli prowadzenie.

W drugiej połowie Widzew zepchnął Motor do defensywy, ale nadal sytuacji było jak na lekarstwo. W 70. minucie Sebastian Kerk, łódzki pomocnik posłał piłkę z rzutu wolnego w pole karne. Futbolówkę głową trącił Arkadiusz Najemski, obrońca gości ale zrobił to tak nieudolnie, że pokonał własnego bramkarza i było 1:1. Szybko jednak doczekaliśmy się odpowiedzi lublinian. Minutę później Mathieu Scalet posłał piłkę za linię obrony do Piotra Ceglarza, który strzałem w długi róg pokonał Rafała Gikiewicza i Motor ponownie objął prowadzenie.

Widzew Łódź – Motor Lublin 1:2 (0:1) B. Wolski (42), 1:1 A. Najemski (70, sam.) 1:2. P. Ceglarz (71)

Widzew: Gikiewicz – Therkildsen, Żyro, Ibiza, Kozlovsky – Hanousek – Sypek (78,  Sypek), Alvarez (69 Kerk), Czyż (78, Sobol), Cybulski (78 Nunes) – Tupta (87 Łukowski)

fot. Sebastian Sołtyszewski