Przejdź do treści Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki

XIX-wieczna kaplica Augusta i Katarzyny Juttnerów wykonana przez pracownię Józefa Norblina z Warszawy, nagrobek sióstr Krzywickich, założycielek II Liceum Ogólnokształcącego w Piotrkowie czy grób rodziny Żarskich. To tylko trzy z ponad 120 zabytkowych nagrobków, które zostały odnowione dzięki pieniądzom z corocznej zbiórki pieniędzy organizowanej przez Towarzystwa Przyjaciół Piotrkowa Trybunalskiego. To najstarsza kwesta w regionie, a w tym roku odbędzie się po raz 37.

Stary cmentarz rzymskokatolicki w Piotrkowie, nazywany piotrkowskimi Powązkami, to jedna z najpiękniejszych nekropolii w Łódzkiem. Znajduje się tu wiele cennych nagrobków m.in. wykonany przez rzeźbiarza Juliusza Cenglera pomnik dzieci rodziny Kańskich czy nagrobek rodziny Psarskich. Ten pierwszy to wzruszająca piaskowa rzeźba przedstawiająca sylwetki Wandzi, Ludka, Stefci, które w ciągu jednego dnia zabrała szalejąca w mieście w 1873 roku cholera. W rodzinnym grobowcu Psarskich spoczywają m.in. Stanisław Psarski, który budował kolejkę wąskotorową między Piotrkowem a Sulejowem czy Władysław Psarski, poseł na sejm, który zginął w powstaniu warszawskim.

Od 37 lat o zabytkowe groby, zwłaszcza  te, którymi nikt się nie opiekuje, dba Towarzystwo Przyjaciół Piotrkowa Trybunalskiego. Działalność TPPT docenił Witold Giller, oficer i uczestnik II wojny światowej, wychowywany w Piotrkowie przez wuja - powstańca styczniowego. Po II wojnie światowej osiedlił się w Wielkiej Brytanii, ale odwiedzał groby bliskich i interesował się piotrkowską kwestą. Po jego śmierci TPPT otrzymało spadek – 40 tys. funtów na ratowanie zabytkowych nagrobków.

Na początku kwestowali tylko członkowie TPPT, ale dziś to kilkadziesiąt osób – władze miasta, parlamentarzyści, samorządowcy, działacze społeczni, nauczyciele oraz młodzież szkolna. W ciągu 37 lat tylko raz pod bramami piotrkowskich cmentarzy nikt nie stał z puszkami – w 2021 roku, ze względu na pandemię, kwesta odbyła się wirtualnie.

Co roku mieszkańcy „podbijają” stawkę – ubiegłoroczna kwesta była rekordowa. – Uzbieraliśmy 33,831 złotych – mówi Waldemar Domarańczyk, prezes TPPT. Dzięki tej kwocie oraz dotacji z budżetu samorządu województwa udało się odnowić kolejny zabytkowy nagrobek – Nikodema Głębskiego. 

Tegoroczna kwesta potrwa 4 dni, od 31 października do 3 listopada. 

kw/bg

Piłka nożna. Druga porażka z rzędu Widzewa Łódź na własnym stadionie. Podopieczni Daniela Myśliwca ulegli Górnikowi Zabrze 0:2 (0:1). To był najsłabszy mecz łodzian przed własną publicznością w tym sezonie.
Na początku obie ekipy grały bardzo zachowawczo. Kolejne minuty należały jednak do gości.
W 26. minucie Taofeek Ismaheel, skrzydłowy Górnika przełożył sobie piłkę na lewą nogę i oddał strzał, po którym piłka minęła Rafała Gikiewicza. Jednak tuż z linii bramkowej wślizgiem wybił futbolówkę Mateusz Żyro.
Dwie minuty później idealną sytuację miał zabrzański pomocnik Lukas Ambros. Piłka po jego strzale ponownie minęła Gikiewicza, ale tym razem z linii bramkowej skutecznie interweniował Juan Ibiza.
Przewaga zabrzan w końcu została udokumentowana golem. W 38. minucie wykonujący rzut rożny Erik Janża zagrał długą piłkę przed pole karne, a Damian Rasak silnym strzałem huknął w okienko łódzkiej bramki.
Po przerwie Widzew stwarzał zagrożenie pod bramka rywala, ale głównie strzałami z dystansu.
W 57. minucie strzał Luki Zahovicza ręką w polu karnym zablokował Julian Shehu. Słoweniec wymierzył sprawiedliwość z jedenastu metrów i Górnik prowadził już 2:0.
Trener Widzewa Daniel Myśliwiec wprowadził wiele zmian w składzie. Próbował nawet gry na dwóch napastników, dając szansę Saidowi Hamuliczowi, ale łodzianom nie udało się odwrócić losów spotkania.
Widzew Łódź – Górnik Zabrze 0:2 (0:1) 0:1 D. Rasak (38), 0:2 L. Zahović (57)
Widzew Łódź: Gikiewicz – Kastrati żk (60 Krajewski), Żyro, biza, Kozlovsky – Alvarez, Shehu, Kerk (60 Said Hamulić) – Sypek (60 Gong), Łukowski (60 Cybulski) –Rondić

mrok, fot. Piotr Wajman

Siatkówka. Trwa niesamowita seria PGE Grot Budowlanych. W hicie z udziałem dwóch eksportowych drużyn łodzianki zmiażdżyły na wyjeździe Radomkę Radom 3:0 i utrzymały fotel lidera.

Z siedmiu meczów ligowych i pucharowych Budowlane wygrały wszystkie, przegrywając tylko jeden set. Dziś w Radomiu łodzianki ponownie zdecydowanie przeważały i zasłużenie pokonały gospodynie.

W pierwszym secie Budowlane błyskawicznie zbudowały sobie przewagę, ale niemal równie szybko ją roztrwoniły. W ataku gospodyń błyszczała Maria Yordanowa (8 pkt w pierwszej odsłonie). Po punktach Milki Stijepić było już tylko 19:20 dla łodzianek. W końcówce gospodynie nie były jednak już tak skuteczne, natomiast przebudziła się Terry Enweonwu (7 oczek w tym secie). Gdy Stijepsić zepsuła zagrywkę, Budowlane miały już piłkę setową (24:20). Kropkę nad „i” postawiła skutecznym zbiciem Karolina Drużkowska.

Początek drugiego seta był wyrównany, ale potem znów warunki na parkiecie dyktowały łodzianki. Zespół trenera Macieja Biernata bardzo dobrze funkcjonował na przyjęciu, a w ataku ponownie nie do powstrzymania była Enweonwu (13 punktów w dwóch pierwszych partiach). Po skutecznym zbiciu Drużkowskiej przyjezdne miały piłkę setową (24:17). Gospodynie dobiła skutecznym obiciem bloku Małgorzata Lisiak.

Początek trzeciej odsłony ponownie upłynął pod znakiem przewagi przyjezdnych, ale przebudzenie w ataku Yordanowej doprowadziło do stanu 12:13 i trener Biernat musiał wziąć czas. Po przerwie serię punktową miały Budowlane, które szybko odjechały gospodyniom i siódma wygrana łodzianek w tym sezonie stała się faktem. MVP została Enweonwu, która zdobyła w tym spotkaniu 18 punktów.

Moya Radomka Radom – PGE Grot Budowlani Łódź 0:3 (20:25, 18:25, 18:25)

Tłumy pabianiczan bawiły się na wyremontowanym Starym Rynku. Jednocześnie uczcili 200. „urodziny” ul. Zamkowej.

Stary Rynek w Pabianicach po modernizacji jest piękną wizytówką miasta i ma wszystkie walory, żeby stać się miejscem romantycznych spotkań. Uroku dodaje mu odsłonięta w sobotę przez prezydenta miasta Grzegorza Mackiewicza rzeźba Pabianki, legendarnej księżniczki.

Przebudowa polegała na całkowitej wymianie nawierzchni placu, oświetlenia oraz kanalizacji deszczowej. Stanęły nowe ławki, donice z kwiatami, są fontanny i zieleńce.

Przy okazji oficjalnego otwarcia Rynku zagrał zespół Good Time, gotował zawodowy szef kuchni Jakub Kuroń.

Zabawa przeniosła się także na ul. Zamkową, która obchodziła jubileusz 200-lecia.

- To arteria, od której zaczyna się krwiobieg tego miasta. Pełna najważniejszych zabytków i świadectw znakomitej historii Pabianic – mówiła w imieniu marszałek Joanny Skrzydlewskiej wiceprzewodnicząca Sejmiku Magdalena Werstak.

jg