Łódzkie dla młodych. Magdalena Sękiewicz i Maciej Bisiorek to tegoroczni absolwenci Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi, zdobywcy wyróżnień na niedawnym Festiwalu Szkół Teatralnych.
Oboje zostali docenieni za role w tegorocznych spektaklach dyplomowych Szkoły Filmowej w Łodzi „Miejsce na ziemi” oraz „Kopciuch”. W branży mówi się, że być zauważonym na Festiwalu Szkół Teatralnych to dobra prognoza na przyszłość.
- Tak się mówi, ale gdy rozpoczynał się festiwal, nikt z nas nie myślał o nagrodach. Dlatego fakt, że zostałam doceniona wśród tego mnóstwa ludzi z całej Polski, był dla mnie miłym zaskoczeniem. Ale czy to otwiera drogę? Nie wiem. Być może dowiem się za kilka miesięcy - mówi Magda Sękiewicz.
- Mam poczucie, że bardzo dużo zależy od składu jury albo od tego, co kto lubi. Jeśli jest to pchnięcie do przodu, to najmniejszym paluszkiem. Ale to miłe zostać wyróżnionym. Choć w sumie dziwnie było wychodzić na tę scenę po pięciu obejrzanych wcześniej festiwalach, po oklaskiwaniu starszych koleżanek i kolegów. Myślę, że dla nas, studentów z Łodzi, to trochę inne doświadczenie niż dla innych szkół - dodaje Maciek Bisiorek.
W festiwalu rywalizują spektakle dyplomowe wszystkich publicznych szkół aktorskich w Polsce. Dlatego konkurencja jest bardzo duża.
- Ale nie czuliśmy rywalizacji. Raczej to, że wszyscy siedzimy w tej samej łajbie - mówi Magda. - To jest w ogóle przyjazny festiwal. Oglądamy siebie nawzajem, porównujemy, bo przecież uczymy się od różnych mistrzów, skupiamy na stylu grania, na tym, jak inni rozwiązali niektóre zadania. To ciekawe oglądać ludzi z tego samego roku, którzy zachwycają. Widziałam wielu świetnych aktorów, więc myślę, że przyszłość tego rocznika jest bardzo dobra.
Choć oboje są u progu zawodowej kariery, mają się już czym pochwalić. Magda została między innymi doceniona podczas prestiżowego i cenionego Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu w 2024 roku. Przywiozła z festiwalu cztery nagrody: wyróżnienie w Konkursie Aktorskiej Interpretacji, Tukana Publiczności, czyli nagrodę widzów obecnych na koncercie finałowym, Nagrodę Stowarzyszenia Autorów ZAiKS oraz Nagrodę Niemiecko-Polskiego Towarzystwa Kulturalnego Polonica.
- Śpiewałam „Modlitwę” Tadeusza Nalepy połączoną z piosenką brytyjskiego zespołu The Tiger Lillies oraz pieśń Bertolda Brechta „Surabaya Johnny”. Nie spodziewałam się nagród, ale to było piękne. Zwłaszcza fakt, że zostałam doceniona przez tę wymagającą publiczność. Cały festiwal dużo we mnie otworzył. Uwierzyłam, że mogę robić różnorodne rzeczy - wspomina młoda aktorka.
Maciek na studiach grywał w serialach i filmach.
- Miałem szczęście i możliwość, dzięki dziekanom i naszej opiekunce roku Matyldzie Paszczenko, że mogłem pracować od pierwszego roku. To był udział w kilku filmach i serialach. Pojawiałem się w „Miało Cię nie być” Kuby Michalczuka i „Miłość jak miód” Macieja Migasa. Wystąpiłem w serialu kryminalnym „Krucjata II. Znak bliźniąt”, w serialu „Camera Cafe. Nowe parzenie”. Gram też w spektaklu „Kto jest szalony - ja czy świat?” w Teatrze Nowym w Łodzi, a w październiku czeka mnie premiera filmu, w którym zagrałem rok temu. To „LARP. Miłość, trolle, i inne questy” w reżyserii Kordiana Kądzieli, czyli reżysera serialu „1670”. To takie cegiełki, które budują doświadczenie. Ale wchodzi się też w inny tryb pracy i wykorzystuje to, co akurat było w szkole. Daje to okazję sprawdzenia, co działa - opowiada Maciek.
Magda przyjechała na studia do Łodzi z Dąbrowy Górniczej.
- Jak większość z nas próbowałam się dostać do kilku szkół, ale intuicyjnie chciałam być w Łodzi. Aura egzaminów wstępnych była bardzo fajna, ten kampus, klimat nieporównywalny z innymi szkołami - wylicza.
Maciek urodził się w Łodzi, ale gdy miał dwa lata jego rodzice przeprowadzili się do Warszawy.
- I cieszę się, że wróciłem. Polubiłem Łódź, dobrze się tutaj czuję, a poza tym wyjazd do innego miasta jest ważny w rozwoju. Zdawałem do Krakowa, Warszawy i Łodzi. Najmniej chciałem się znaleźć tutaj, ale cała rodzina mówiła, że tu trafię. I kiedy się to wydarzyło, już po kilku dniach wiedziałem, że to jest super - opowiada Maciek.
Co znaleźli w łódzkiej szkole?
- Oprócz warsztatu, czy inspirujących nauczycieli, szkoła dała mi pewność siebie. Długo się zmagałam z jej brakiem i przez pierwszy okres dużo mi to odbierało. Solidnego kopniaka do przodu dostałam na drugim roku od pani Agnieszka Greinert. Powiedziała, że pewność siebie to jedyna rzecz, której mi brakuje. Długo tego nie rozumiałam - mówi Magda.
- Ja w ogóle mam problem z opowiadaniem o szkole. Nieważne, jak bardzo chce się komuś o niej opowiedzieć, nie da się tego zrobić. Tak intensywne było nasze życie. Ja to wszystko ze sobą zabiorę - mówi Maciej. - Na początku bałem się ludzi, których spotkam na studiach, co wynikało z braku pojęcia o tym, jak wygląda szkoła teatralna. Okazało się, że trafiliśmy na super grupę, najfajniejszą klasę, jaką miałem w życiu i wszystko co związane z tymi ludźmi było wspaniałe. Oczywiście także spotkanie ze świetnymi wykładowczyniami i wykładowcami.
- Nie ocenialiśmy się nawzajem, nie konkurowaliśmy, tylko wspieraliśmy się i to mocno. Nie było zawiści, zazdrości. Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na taki rok - dodaje Magda.
Oboje zapamiętają także kilka spektakli egzaminacyjnych.
- Na trzecim roku przygotowaliśmy pod opieką profesora Michała Staszczaka spektakl „Żywot i śmierć pana Hersha Libkina z Sacramento w stanie Kalifornia”. Miałem przyjemność grać głównego bohatera. To był skok na głęboką wodę, bo było bardzo dużo materiału i musiałem szybko wchodzić w różne rzeczy. Dla mnie ten tekst jest niesamowity, ważny – opowiada Maciek.
- Ja dobrze wspominam Maszę z „Trzech Sióstr” na trzecim roku. Solidna klasyka. Robiliśmy ten egzamin z Małgorzatą Bogajewską. Dała dużo wolności, więc mogłam się pierwszy raz zetknąć z samodzielną pracą aktorską, z tym, jak dużo ode mnie zależy. Zapamiętam też egzamin na pierwszym roku. Grałam Muffy w spektaklu „Ameryka część 2” Biljany Srbljanović według Franza Kafki, który reżyserował Marek Nędza. To była fajna rola, wystrzelona postać. Dodała mi swobody. Fajna przygoda - mówi Magda.
Jakie są plany młodych, ale już dostrzeżonych aktorów?
- Marzę, żeby po prostu dużo pracować i najlepiej w różnorodnych projektach: w teatrze, w filmie, żeby to się rozwijało symultanicznie. Jednak na ten moment chyba bardziej ciągnie mnie do teatru. Rozglądam się, aplikuję, chcę żeby to była moja inicjatywa. Zaczynam też pracę nad spektaklem „Turyści” w Teatrze Nowym w reżyserii Konrada Imieli, będzie to spektakl muzyczny. Cieszę się, że po dyplomach mogę od razu wskoczyć w fajny projekt na znanej scenie – mówi Magda.
- Intensywność i częstotliwość pracy strasznie wpływa na pewność siebie w aktorstwie, dlatego fajnie byłoby utrzymać dobrą intensywność - dodaje Maciek.
aa/fot. tg
Dzięki Budżetowi Obywatelskiemu Województwa Łódzkiego, dzieci po terapii onkologicznej i ich rodziny wyjadą na bezpłatne kolonie. Czeka na nich dużo zabawy i beztroski.
Zdrowienie to proces, który trwa dłużej niż pobyt w szpitalu, a w chorobie cierpi też zdrowe rodzeństwo, choć rzadko się o tym głośno mówi. Dlatego Zarząd Województwa rozstrzygnął konkurs na realizację dwóch ważnych projektów. Pierwszy to „Beztroskie, terapeutyczne wakacje dla dzieci, które pokonały nowotwór”. To projekt dla małych bohaterów, którzy zakończyli terapię onkologiczną oraz ich bliskich. Wyjazd będzie trwać tydzień. W koloniach weźmie udział 18 osób: 6 dzieci w wieku od 6 do 15 lat, które ukończyły terapię nowotworową i 12 członków ich rodzin (każde dziecko wyjedzie na wakacje z jednym rodzicem i bratem lub siostrą). Wyjazd ma nie tylko dostarczyć radości i zabawy. To przede wszystkim wsparcie terapeutyczne i pomoc w odzyskaniu wiary we własne siły.
Drugi projekt „Wakacje od trudnej codzienności. Kolonie dla rodzeństw dzieci chorych” skierowany jest dla 16 dzieci w wieku 6 do 18 lat. To wyjazd dla rodzeństwa dzieci będących pod opieką hospicjów i oddziałów onkologicznych. Młodzi ludzie będą mogli oderwać się od codziennych trosk, nauczyć radzenia sobie z emocjami i długotrwałym stresem wywołanym chorobą rodzeństwa oraz integrować się.
Oba projekty zrealizuje Fundacja Gajusz.
- Bardzo się cieszymy, że dzięki Budżetowi Obywatelskiemu Województwa Łódzkiego dzieci wyjadą na aż dwa turnusy kolonijne. To jest bardzo ważne dopełnienie naszego codziennego, całorocznego wsparcia terapeutycznego – mówi Aleksandra Marciniak z Fundacji Gajusz. – Pierwszy program jest skierowany dla dzieci, które przez wiele tygodni, czasami nawet wiele miesięcy mieszkały w szpitalu. Tam były leczone z powodu choroby nowotworowej. Teraz są już zdrowe, ale wciąż potrzebują mnóstwa wsparcia, by powrócić do życia sprzed przerażającej diagnozy. Na kolonie wyjadą całe rodziny, bo gdy choruje dziecko, to choruje cała rodzina. To też program terapeutyczny, który w ramach kolonii zapewnia dzieciom i rodzicom nowe poznanie się. Ale przede wszystkim te kolonie to radość, beztroska, to dzieciństwo, które trwa tu i teraz. Drugi program to wsparcie dla sióstr i braci dzieci ciężko i nieuleczalnie chorych. Usłyszeliśmy kiedyś od pewnej dziewczynki zdanie: „moje życie zacznie się, gdy mój brat umrze”. I już wiedzieliśmy, że trzeba działać, że te dzieci potrzebują, żeby wyciągnąć z cienia choroby. Potrzebują słońca, by rosnąć.
Oba projekty są realizowane w ramach Budżetu Obywatelskiego Województwa Łódzkiego. Przeznaczone jest na nie 80 tys. zł.
AK
Piłka nożna. 16 czerwca Widzew Łódź rozpocznie przygotowania do sezonu 25/26. Pięć dni później łodzianie rozegrają pierwszy sparing.
Nie lada gratkę dla swoich kibiców przygotował łódzki klub. Dwa pierwsze sparingi zostaną rozegrane w Łódzkiem (w tzw. „widzewskich” miastach: pierwszy w Warcie z Odrą Opole, drugi w Skierniewicach ze Zniczem Pruszków). Mecze będą dostępne dla publiczności. To ukłon w stronę kibiców Widzewa w regionie.
Obecnie piłkarze łódzkiego klubu przebywają na urlopach. Spotkają się 16 czerwca na badaniach lekarskich i wydolnościowych. 30 czerwca zespół wyjedzie na zgrupowanie do Hotelu Remes w Opalenicy, gdzie będzie przebywać do 11 lipca. W tym czasie zaplanowano cztery mecze kontrolne z: Banikiem Ostrawa (2 lipca), Jagiellonią Białystok (6 lipca), Piastem Gliwice i Miedzią Legnica (oba spotkania 10 lipca).
Pierwsza kolejka nowego sezonu rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy odbędzie się w dniach 18-21 lipca.
Poniżej szczegółowy plan przygotowań:
16 czerwca (poniedziałek) - początek przygotowań (Łodzianka)
21 czerwca (sobota) - Widzew Łódź - Odra Opole (Warta)
28 czerwca (sobota) - Widzew Łódź - Znicz Pruszków (Skierniewice)
30 czerwca (poniedziałek) - wyjazd na zgrupowanie do Hotelu Remes w Opalenicy
2 lipca (środa) - Widzew Łódź - Banik Ostrawa (Opalenica)
6 lipca (niedziela) - Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok (Opalenica)
10 lipca (czwartek) - Widzew Łódź - Piast Gliwice (Opalenica)
10 lipca (czwartek) - Widzew Łódź - Miedź Legnica (Opalenica)
11 lipca (piątek) - powrót ze zgrupowania do Łodzi
fot. Sebastian Sołtyszewski
Piłka nożna. ŁKS zakończył miniony sezon na 11. miejscu w Betclic 1 lidze. Dziś podsumowujemy rozgrywki 24/25. Byliście na stadionie Króla? Szukajcie się na zdjęciach!
- Wszyscy wiemy, że ten sezon był niezwykle rozczarowujący – mówi Robert Graf, wiceprezes ŁKS. - Założenia były takie, że awansujemy do ekstraklasy za dwa lata. Oczywiście wszyscy głęboko wierzyliśmy, że zrobimy to szybko, ale nikt nie spodziewał się tak słabego sezonu, kończącego się na 11. miejscu, ze średnią 1,4 punktu na mecz i 9 porażkami u siebie.
Podczas rundy jesiennej forma ŁKS falowała, po trudnym początku przyszła świetna seria wygranych, ale końcówka znów wyglądała słabo i w efekcie klub na półmetku sezonu zajmował dziewiąte miejsce. Zimą ŁKS zorientował się, że brakuje głębi składu i poczynił wzmocnienia. Choć część ruchów transferowych była sensowna, to jednak wiosną poprawy nie było. Po zaledwie dwóch meczach pracę stracił trener Jakub Dziółka. Jednak kolejnym błędem było zastąpienie go młodym trenerem z Paragwaju, Arielem Galeano. Początki pod jego wodzą wyglądały obiecująco, jednak potem przyszła seria fatalnych występów i drużyna bardzo szybko straciła szansę na awans do pierwszej szóstki. Forma przyszła na pięć ostatnich meczów, gdy drużynę przejął Ryszard Robakiewicz Z nim zespół wygrał cztery z pięciu meczów, ale było za późno, żeby osiągnąć coś więcej niż środek tabeli.
W nowym sezonie drużynę poprowadzi trener Szymon Grabowski. Przygotowania rozpoczną się 17 czerwca.
fot. Piotr Wajman