Przejdź do treści Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki

O rozwoju terenów wiejskich kierowanym przez samych mieszkańców oraz o roli młodzieży w demokracji rozmawiali dziś w Dobroniu przedstawiciele samorządów, organizacji pozarządowych, a także Lokalnych Grup Działania z całej Europy. W międzynarodowej konferencji udział wzięli także przedstawiciele samorządu województwa: Agnieszka Ryś, wicemarszałek oraz Adam Nowak, radny wojewódzki i sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

O tym, jak rozwojem lokalnym kierują społeczności w różnych krajach, dyskutowali goście m.in. z Bułgarii, Włoch, Portugalii, Hiszpanii czy Grecji. Wszyscy przyjechali do województwa łódzkiego w ramach międzynarodowego projektu „GroundUP”, którego partnerem z Polski jest Lokalna Grupa Działania „Dolina Rzeki Grabi”. Z polskiej perspektywy przykładami wsparcia lokalnych inicjatyw z unijnego programu LEADER oraz pomysłami na aktywizowanie mieszkańców dzielili się m.in. samorządowcy z gmin Dobroń i Buczek. Wicemarszałek Agnieszka Ryś zadeklarowała w imieniu samorządu województwa i marszałek Joanny Skrzydlewskiej, otwartość na współpracę z LGD w całym Łódzkiem: - Mamy narzędzia, którymi możemy wspierać LGD. Na pewno ta współpraca będzie na dobrym poziomie – zapowiedziała.

Wśród uczestników konferencji byli także uczniowie szkół ogólnokształcących z Zelowa i Łasku-Kolumny oraz szkoły rolniczej z Sędziejowic.

– Poznałam pomysły z różnych krajów Europy na udział młodych ludzi w kształtowaniu Unii Europejskiej. To bardzo ważne, bo sami mamy wielki wpływ na to, jak będzie się rozwijała Polska – mówi Aleksandra Adamska z Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. I. J. Paderewskiego w Łasku-Kolumnie.

Do takiej właśnie aktywności społecznej zachęcał młodzież z terenów wiejskich wiceminister Adam Nowak. Jak podkreślał, dzięki młodym ludziom z pomysłami, wsie będą się rozwijać i unowocześniać, a młodzież nie będzie chciała z nich uciekać do miast.

- Realizujcie siebie i swoje pasje – podkreślił wiceminister.

 

kw

fot. Adam Staśkiewicz

Jest jednym z najwybitniejszych polskich kardiochirurgów dziecięcych. Uczestniczył w ponad 15 tysiącach operacji, a około 10 tysięcy wykonał osobiście. Prof. Jacek Moll otrzymał tytuł doktora honoris causa Politechniki Łódzki. W uroczystości wzięli udział Artur Ostrowski, członek zarządu województwa łódzkiego oraz Małgorzata Grabarczyk, przewodnicząca Sejmiku Województwa Łódzkiego.

Profesor Jacek Moll ukończył studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Łódzkiej. W 1975 roku uzyskał dyplom magistra inżyniera, a w 1981 został absolwentem Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Łodzi. Tytuł profesora nauk medycznych zdobył w 2006 roku.

- To, że będąc inżynierem, zostałem lekarzem, zaważyło na całym moim życiu – podkreślał prof. Jacek Moll. – Jestem bardzo szczęśliwy i dumny odbierając dziś tak ważny tytuł doktora honoris causa.

Dzięki doświadczeniu i wiedzy profesora znacząco obniżyła się śmiertelność dzieci urodzonych z wadami serca. W sposób innowacyjny łączy on w swojej praktyce medycynę z inżynierią. Politechniczne wykształcenie pozwoliło mu projektować i własnoręcznie wykonywać sztuczne zastawki serca dla małych pacjentów.

- Robiąc kwerendę na temat imponującego dorobku pana profesora, nie sposób pominąć deklaracji pacjentów, którzy powtarzali: „Gdyby nie profesor Moll i jego zespół, nie byłoby mnie tutaj”, „bez interwencji kardiochirurgicznej już bym nie żył”. Nie ma większego dowodu na potęgę nauki i piękniejszego wyrażenia uznania dla naukowca, dla znakomitego i wspaniałego człowieka, dla naszego doktora honorowego – podkreślił prof. dr hab. inż. Krzysztof Jóźwik, rektor Politechniki Łódzkiej.

Artur Ostrowski, członek zarządu województwa łódzkiego, oraz Małgorzata Grabarczyk, przewodnicząca Sejmiku Województwa Łódzkiego, gratulowali profesorowi w imieniu marszałek Joanny Skrzydlewskiej.

W 1987 prof. Jacek Moll został zatrudniony w Klinice Kardiochirurgii Śląskiej Akademii Medycznej, pod kierunkiem prof. Zbigniewa Religi. Potem był ordynatorem Oddziału Kardiochirurgii w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, a następnie kierownikiem Kliniki Kardiochirurgii w tym szpitalu. Doświadczenie naukowe zdobywał w najlepszych ośrodkach medycznych w Europie i Ameryce Północnej. Współpracował z Politechniką Łódzką. Równolegle z pracą kardiochirurga uczestniczył w projektowaniu sztucznych zastawek serca.

Profesor Moll jest laureatem wielu prestiżowych nagród i wyróżnień, w tym Orderu Uśmiechu. Jest Honorowym Obywatelem Województwa Łódzkiego i Miasta Łodzi.

 

AK/ fot. Piotr Wajman

Wszystko zostało zrobione zgodnie z prawem - mówią radni klubu Koalicji Obywatelskiej w Sejmiku Województwa Łódzkiego, odnosząc się do zarzutów opozycji w sprawie powoływania radnych w skład komisji stałych.

Radni KO ustosunkowali się do uwag sejmikowego klubu Prawa i Sprawiedliwości podczas konferencji zwołanej 18 czerwca przed siedzibą sejmiku przy ul. Roosevelta w Łodzi.

- Wszyscy radni zostali powołani do składów komisji zgodnie z regulaminem, zgodnie ze statutem i obowiązującym prawem. Każdy radny jest przypisany do odpowiedniej liczby komisji i każdy będzie mógł pracować - mówił Maciej Sulgan, szef klubu KO.

Radny Wojciech Ziółkowski odniósł się do zarzutu radnych PiS, którzy twierdzili, że mają ograniczoną możliwość pracy na rzecz województwa.

- To oczywiście nieprawda. Każdy został przydzielony do co najmniej jednej komisji. Tak stanowi prawo. Podczas ostatniej sesji radni PiS najwyraźniej nie byli zainteresowani tym, jak będą wyglądać składy komisji, bo w trakcie wyboru składów wyszli. Ponadto mam wrażenie, że sami utrudniają sobie pracę w komisjach, ponieważ po prostu nie przychodzą na posiedzenia - mówił radny Ziółkowski i przytoczył liczby, według których na jedenaście dotychczasowych posiedzeń, tylko we dwóch wzięli udział radni PiS. - Sami możecie państwo wyciągnąć wnioski, jak interesują się pracą na rzecz województwa łódzkiego.

Przewodnicząca sejmiku Małgorzata Grabarczyk zaprezentowała protokoły z prac komisji z poprzedniej kadencji, czyli wtedy gdy PiS miało większość w sejmiku.

- Obrazują one, jak się pracowało do tej pory. Komisje odbywały się przed sesją, były otwierane i zamykane w dziesięć, piętnaście minut. Nie było żadnej merytorycznej pracy - wyliczała. – A przecież podczas posiedzeń każda uchwała powinna być przedyskutowana, opowiedziana. Wszyscy radni powinni wiedzieć, nad czym później debatują podczas sesji. My chcemy wrócić do normalności, do dobrych obyczajów, do tego, jak to powinno wyglądać.

aa/fot. Adam Staśkiewicz

Drużyna Marcina Gortata i stacjonujący w Polsce żołnierze NATO zmierzyli się w meczu koszykówki. To szczególne wydarzenie zorganizowała w łódzkiej Atlas Arenie Fundacja Marcina Gortata MG13 z okazji 25. rocznicy wejścia Polski do NATO.

2024 to wyjątkowy rok! Świętujemy bowiem nie tylko 20-lecie dołączenia Polski do Unii Europejskiej, ale także jubileusz 25-lecia naszej obecności w Sojuszu Północnoatlantyckim.

I właśnie ta druga rocznica była okazją do zorganizowania przez Fundację Marcina Gortata wyjątkowego widowiska sportowego. Naprawdę wyjątkowego, bo jak przyznał dziennikarzom sam Gortat, bilety zostały wyprzedane na… 5 tygodni przed rozpoczęciem wydarzenia. Nowością w tej cyklicznej już imprezie było to, że tym razem Gortat Team zmierzył się nie z drużyną Wojska Polskiego, ale właśnie z żołnierzami NATO stacjonującymi w Polsce, głównie Polakami, ale także Amerykanami, Brytyjczykami, Chorwatami, Rumunami i Niemcami. Z kolei w teamie Gortata wystąpiły tradycyjnie gwiazdy, m.in. aktorzy Tomasz Karolak i Maciej Musiał, raper Bedoes czy mistrz UFC w wadze półciężkiej Jan Błachowicz.

Sportowców oklaskiwali Joanna Skrzydlewska, marszałek województwa łódzkiego oraz Cezary Tomczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, z którymi wspólnie bawił się na meczu wyjątkowy gość - powstaniec warszawski Zbigniew Daab, pseudonim "Kapiszon", strzelec, który w czasie Powstania walczył w kompanii porucznika „Gustawa” w Reducie Ochota.

Na trybunach byli też ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzeziński i europoseł Dariusz Joński.

Starcie na parkiecie okazało się wyrównane, ostatecznie drużyna gwiazd Marcina Gortata wygrała z NATO TEAM 76:70.

Dziś nie tylko sam mecz był niesamowitą atrakcją. Również wystawa sprzętu wojskowego przed Atlas Areną. Można było zobaczyć m.in. nowy czołg K2, wyrzutnie rakiet HIMARS czy polskie wyrzutnie rakiet Langusta.

Dochód z meczu przeznaczony zostanie na cele statutowe Fundacji MG13, czyli m.in. wsparcie utalentowanej sportowo młodzieży i ufundowanie stypendiów.