Wymieranie gatunków

wtorek, 5 lipca 2022

Trwa w historii Ziemi szósta masowa zagłada żywych istot, o której mamy świadomość od 2015 roku. Problem w tym, że ono przyśpiesza. I to szybciej, niż byliśmy w stanie przewidzieć. Naukowcy śledzący to dramatyczne przyrodnicze zjawisko nie przypuszczali, że może ono następować w tak szybkim tempie, które jest porównywalne z w swych konsekwencjach do ocieplania klimatu. Ponad 500 gatunków zwierząt lądowych jest na krawędzi wymarcia. Biolodzy dają im 20 lat, nie więcej. Tyle samo zniknęło z powierzchni planety w całym XX wieku. W bazie IUCN (tzw. Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych publikowanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody) 515 gatunków jest na krawędzi wymarcia (liczba osobników gatunku jest poniżej 1000. W większości są to gatunki ssaków, ptaków, gadów i płazów żyjących w regionach tropikalnych i subtropikalnych.

Kolejne 388 gatunków ma liczebność poniżej 5 tys., a co gorsza aż 84 proc. z nich żyje na tych samych terytoriach, co gatunki krytycznie zagrożone (mniej niż 1000 osobników). Dlatego też naukowcy spodziewają się, w takich miejscach wystąpienia efektu domina.

Przykładem efektu domina może być kałan morski (”morska wydra”, Enhydra lutris) żywiący się jeżami morskimi. Jeżeli zniknie wydra to nastąpi eksplozja populacji jeży morskich, które nie mając naturalnego wroga, zaczną masowo się rozmnażać i niszczyć – wyjadać lasy wodorostów. Zniszczenie tego środowiska morskiego przyniesie zagładę innym żyjącym tam gatunkom. Tak stało się już w Morzu Beringa z którego kompletnie zniknęła syrena morska (dawniej krowa morska, Hydrodamalis gigas). Gatunkiem, który podzielił los syreny morskiej był nosorożec czarny. Wyginął z pobudek rzekomych właściwości leczniczych rogu, a dokładnie z powodu wierzeń związanych z jego właściwościami. Trwające wiele lat polowania w Afryce Zachodniej doprowadziły do  wymarcia ostatniego osobnika tego gatunku w 2006 roku. Kolejną ofiarą wymarłą na skutek odstrzałów był wilk falklandzki. Zamieszkiwał wyspy u wybrzeży Ameryki Południowej i mimo, że był zwierzęciem łagodnym, unikającym człowieka, polującym na ptaki (głównie pingwiny) nie uchronił się przed ekspansją ludzi i ostatniego osobnika zastrzelono pod koniec XIX wieku. Pozostały nam jedynie okazy muzealne. Ostatni wilkowór tasmański zmarł w ogrodzie zoologicznym w 1936. Ten drapieżny torbacz został wytępiony ponieważ uznano go za szkodnika, a jego głównym pożywieniem były wombaty i kangury. Bardzo zaskakujące jest wyginięcie gołębia wędrownego, który będąc najliczniejszym gatunkiem ptaka na Ziemi stał się łatwym celem dla myśliwych w Ameryce Północnej. Ptaki zabijano na masową skalę, tak że w ciągu jednego dnia ginęło 50 tys. osobników. Jednocześnie niszczono siedliska gołębia prowadząc wycinkę lasów. Ostatni gołąb wędrowny padł w  1914 roku w zoo w Cincinnati (USA). W XVII wieku podobny los spotkał nielotnego ptaka jakim był dodo. Ptak zamieszkiwał Mauritus i był bardzo ufny w stosunku do ludzi, których wcześniej nie widział. Niestety jego smaczne mięso stało się głównym pożywieniem kolonizatorów francuskich, a przybyłe na statkach szczury sukcesywnie wyżerały jaja dodo. Ptaki pozostały bez szans, a o ich istnieniu możemy przekonać się na podstawie odnalezionego szkieletu w jednej jaskiń na Mauritiusie. Tygrys jawajski to kolejny przykład konsekwencji zmian środowiska przez człowieka. Gdy na Jawie zaczęto karczować lasy pod uprawę ryżu, tygrysy straciły swoje naturalne środowisko życia przypłacając to wymarciem gatunku w XX wieku. W 1627 roku na terenie Polski (puszcza Jaktorowska na Mazowszu) z przyczyn naturalnych padła samica ostatniego osobnika prezentującego gatunek tura – przodka bydła domowego. Jednocześnie jest to przykład pierwszej na świecie czynnej ochrony gatunkowej zwierząt. Z zapisków dyplomatycznych wiemy, że od roku 1288 tury były własnością książąt i królów polskich. Polscy władcy otaczali ochroną ostatnie ich stado żyjące w lasach pod Sochaczewem, co skutecznie przedłużyło istnienie gatunku o kilka stuleci. Potrzebę takiej ochrony widział król Jagiełło i była ona kontynuowana przez wszystkich następców z dynastii Jagiellonów, a później także i Wazów. Chroniono je najpierw dla polowań królewskich, potem dla zachowania gatunku i sławy królestwa. Gatunkiem, który jest na tę chwilę zagrożony wyginięciem to orangutan z Borneo. Jego naturalne środowisko życia jakim jest las tropikalny ulega sukcesywnemu wycinaniu celem uzyskania miejsca pod nasadzenia olejowca gwinejskiego, z którego pozyskuje się olej palmowy. Działania mogące zapobiec kolejnemu wymieraniu gatunku powinny opierać się na zmniejszeniu produkcji oleju palmowego, a co za tym idzie zmniejszeniu konsumpcji tego środka spożywczego, który jest masowo dodawany do produkcji słodyczy. Jest to moment, w którym każdy z nas mając świadomość zagrożenia dla istniejących gatunków na Ziemi, możemy sami podjąć działania, które mogą mieć wpływ na życie naszej Planety.