Przejdź do treści Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki

Z „Pasieki na Wzniesieniach Łódzkich” na rynek „Prosto od rolnika”

piątek, 27 czerwca 2025

Jest złoty, różowy, niebieski, a nawet czekoladowy. Jest przede wszystkim pyszny, prawdziwy i robiony z sercem. Renata i Piotr Jatczykowie z Pasieki na Wzniesieniach Łódzkich od 16 lat pracują jak pszczółki, żeby klienci rynku „Prosto od rolnika” cały rok mieli dostęp do ich zdrowych i naturalnych miodów.

Pasieka na Wzniesieniach Łódzkich to firma w 100 procentach rodzinna. Nad rodzinami pszczelimi czuwa rodzina państwa Jatczyków: Renata i Piotr, ich syn Dawid oraz mama pani Renaty, pani Jadwiga. Każdy ma swoje obowiązki i … swój ulubiony miód. – Mój ulubiony to nawłociowy, ale wszystko zależy od tego, kto co lubi, jeden lubi jasne, inny ciemne – mówi pani Renata, która w pszczelej pasji wspiera męża od początku, choć sama ma uczulenie na jad tych owadów.

pasieka_4.jpg

Wszystko zaczęło się 16 lat temu od 3 uli. – Później było dwanaście, dwadzieścia cztery i tak przybywało ich z roku na rok – mówi pan Piotr. Dziś jest ich 80 i stoją w 13 miejscach rozsianych wokół ich rodzinnej miejscowości, czyli Dobra - Nowiny w pow. zgierskim.  Tak samo jak pasieka, rozwijała się pasja pana Piotra, który z wykształcenia jest piekarzem i kierowcą zawodowym, a na co dzień pracuje w Państwowej Straży Pożarnej.

pasieka_3.jpg

– Pszczoły to taka działalność po godzinach, w międzyczasie – żartuje, ale pszczoły traktuje bardzo poważnie. W ocenie lekarza weterynarii, pasieka Na Wzniesieniach Łódzkich jest jedną z lepiej utrzymanych. Pan Piotr bardzo dba o swoje rodziny, regularnie objeżdża ule i… rozmawia z pszczołami. – Tak, rozmawiam z pszczółkami, cały czas, a najczęściej jak mnie żądlą – przyznaje ze śmiechem.

pasieka.jpg

 Chociaż może się wydawać, że jeżeli chodzi o miód, to całą robotę robią pszczoły, to jednak praca w pasiece trwa praktycznie cały rok. Zimą, gdy owady śpią, pan Piotr nie ma wolnego.

- Zimą jest czyszczenie ramek, ich drutowanie, odkażanie wszystkiego, to jest ciężka praca – mówi pan Piotr, który wszystko robi własnoręcznie – skrobie każdą ramkę, usuwa z nich druty, dezynfekuje. Zimowe prace porządkowe to zabezpieczenia pszczelich rodzin przed chorobami, ale i przygotowanie pasieki do pracy już od wczesnej wiosny. Tegoroczna, ze względu na pogodę, głównie w maju, była trudna. – Akacja w tym roku kwitła pięknie, ale nie powiedziałabym, że ładnie nektarowała, więc tego miodu będzie bardzo mało – mówi pani Renata.

pasieka_2.jpg

W pasiece i w prowadzonej działalność, rytm pracy dyktuje natura, czyli przede wszystkim terminy kwitnienia poszczególnych roślin i drzew. – Teraz po trochu mąż podbiera facelię i czekamy na trzeci w tym roku pożytek, czyli lipę, która jest obecnie w pełnym kwitnieniu – mówi pani Renata.

Państwo Jatczykowie w swojej ofercie  mają miód faceliowy, mniszkowy, wielokwiatowy, chabrowy, akacjowy, nawłociowy, rzepakowy, lipowy, gryczany i leśny. Wszystkie naturalne, bez substancji wzbogacających, i co podkreśla pani Renata, do słoików trafiają prosto po odwirowaniu, bez dodatkowego podgrzewania. Są też bardziej oryginalne smaki, z dodatkiem owoców liofilizowanych - z pomarańczą, z maliną, ale też i z kakao czy ze spiruliną. To pomysł pani Renaty, która jeżdżąc z miodami na jarmarki czy imprezy plenerowe postanowiła wzbogacić ofertę.  Wizyta na stoisku czy w przydomowym sklepiku to nie tylko zakup miodu. Pani Renata jest najlepszym doradcą klienta, która podpowie jaki miód jest najlepszy na zimę, czy na dane schorzenie. – Wiadomo, że na zimę najlepiej idzie lipa, popularna na przeziębienia, jak ktoś ma problemy z drogami moczowymi to zaleca się miód nawłociowy i wrzosowy, z kolei na chore serduszko – najlepsze są gryczany i rzepakowy – wylicza.

pasieka_1.jpg

Zarówno miód nawłociowy, jak i wrzosowy mają właściwości przeciwbakteryjne, moczopędne i przeciw zapalne. Z kolei miód gryczany ma wysoką zawartość żelaza i rutyny, które wzmacniają naczynia krwionośne, a rzepakowy wspiera pracę mięśnia sercowego.

Ze swoimi wyrobami, także pyłkiem pszczelim i pierzgą, jeżdżą po całym województwie, ale w każdą sobotę można ich spotkać na rynku „Prosto od Rolnika” przy Manufakturze (od 6:30 do 11:30). Są też obecni na różnych wydarzeniach np. targach organizowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (co środę).

Rynki „Prosto od rolnika”, inicjatywa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego oraz Łódzkiej Agencji Rozwoju Regionalnego, działają w dwóch lokalizacjach: przy Manufakturze (wjazd od ul. Piwnej 10) oraz na parkingu obok Sport Stacji przy Porcie Łódź (ul. Pabianicka 245). Są czynne w soboty, od godz. 6-7 do południa – do ostatniego produktu.

kw

fot. Artur Kostkowski