Liczenie szkód po burzy

środa, 21 lipca 2021

Ponad 1000 strażaków wciąż pracuje w powiecie łowickim przy usuwaniu skutków ostatniej nawałnicy. Pomagają przy naprawie dachów, usuwają powalone drzewa, wypompowują wodę z domów. Mieszkańcy kilku wsi wciąż nie mają prądu. Z bilansem strat i potrzeb zapoznał się na miejscu marszałek województwa łódzkiego Grzegorz Schreiber.

Marszałek odwiedził m.in. gminy Kiernozia i Zduny, czyli te, które najbardziej ucierpiały podczas burz, jakie nawiedziły powiat łowicki. Towarzyszył mu radny sejmiku Waldemar Wojciechowski. Obaj spotkali się z mieszkańcami, strażakami i samorządowcami, w tym starostą łowickim Marcinem Kosiorkiem.

- Od środy zanotowaliśmy ponad 650 zdarzeń w powiecie – relacjonuje młodszy brygadier Arkadiusz Makowski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu. – Mamy 100 uszkodzonych budynków, połowa ma zerwane dachy. Zniszczone są drogi. W gminach Domaniewice, Łowicz, Kiernozia, Zduny wciąż są wsie, w których nie ma prądu. Wszędzie tam działają służby energetyczne. Strażacy pracują przez całą dobę.

W Wituszy w gminie Kiernozia na skutek porywów wiatru doszło do zawalenia budynku. Podobna sytuacja miała w Wiskienicy Górnej.

Krzysztof Skowroński, wójt gminy Zduny, dodaje, że na jego terenie powalonych zostało 160 słupów energetycznych. - Zniszczeń jest bardzo dużo – mówi. - Problemem jest głównie sieć energetyczna, bo każdy dzień w gospodarstwie rolnym bez prądu to konkretne straty.

Przypomnijmy, że w ubiegłą środę przez województwo łódzkie przeszła potężna burza. Ucierpiało wiele miejscowości. Wichura i ulewne deszcze niszczyły zabudowania, linie energetyczne, przewracały się drzewa. Bilans zniszczeń wciąż trwa.

bg, jg/fot. Sebastian Sołtyszewski