Przejdź do treści Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki

Finał Ligi Mistrzów – siatkarskie święto w Łodzi

poniedziałek, 19 maja 2025

W finale siatkarskiej Ligi Mistrzów rozgrywanym w Łodzi Sir Sicoma Monini Perugia pokonała Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:2. Spotkanie obejrzało prawie 11 tys. kibiców.

Przez trzy dni w Łodzi emocjonowaliśmy się zmaganiami najlepszych drużyn Europy. Niedzielny, finałowy mecz Perugia – Zawiercie stał na bardzo wysokim poziomie i było bardzo wyrównane. Zawiercianie przegrali dwa pierwsze sety, ale udało im się doprowadzić do tie-breaka. Ostatnia partia należała jednak do drużyny z Półwyspu Apenińskiego.

Mocnym uderzeniem rozpoczęli mecz Włosi, którzy szybko wyszli na czteropunktowe prowadzenie (8:4)  i Michał Winiarski, trener Zawiercia poprosił o czas. Polacy zrywami próbowali gonić wynik, kilkakrotnie zbliżali się na odległość jednego oczka, ale nie byli w stanie doprowadzić do remisu. Brakowało skuteczności w ataku.

Gdy Karol Butryn nadział się na włoski blok, Perugia miała setballa. Zawiercianom udało się obronić dwie piłki. W kolejnej zagrywce atak skończył Ołeh Płotnycki i partia padła łupem Włochów.

Na początku drugiego seta role się odwróciły, to drużyna Winiarskiego zaczęła lepiej, prowadząc 4:1. W kolejnych minutach obserwowaliśmy pościg Perugii. Gdy Bartosz Kwolek nie trafił w pole, Włochom udało się doprowadzić do remisu (po 10). Od tej pory obie ekipy grały praktycznie punkt za punkt. Końcówka należała jednak do Perugii. Pudło Butryna dało Włochom setballa (24:21). Jurajscy Rycerze obronili jedną piłkę, ale kolejna akcja i tym samym partia należała do Włochów.

Trzeci set miał wyrównany charakter, panowie grali cios za cios. W końcówce warunki zaczęli dyktować Polacy, którzy po asie serwisowym Kyle'a Ensinga prowadzili 20:17. Zbicie Mateusza Bieńka dało im setballa 24:20, a kiwka Ensinga zakończyła partię.

Również czwarta odsłona rozpoczęła się od wyrównanej gry, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. W końcówce Yūki Ishikawa posłał piłkę w aut i zawiercianie mieli setballa. Partię skończył Bieniek, doprowadzając do tie-breaka.

W nim od początku dominowali Włosi, który szybko zbudowali przewagę 5:1.Zawiercianie nie składali broni, ale rywale trzymali seta pod kontrolą. Mecz zakończyły dwa zbicia Płotnyckiego.