Wypieki „Pół na pół”, czyli idealny miks smaków i najwyższej jakości od duetu mamy i córki spod Łęczycy
piątek, 10 października 2025Połowa oferty to chleby, a połowa słodkie bułki. Połowa każdego chleba jest posypana mąką, a połowa bułek jest z masą cynamonową. Ich autorki, Aleksandra Kolasińska-Gałamon i jej córka Julia, razem tworzą niepowtarzalne wypieki, oparte na naturalnych składnikach i wytwarzane, tak, jak uczyła babcia. Pieczywo i aromatyczne drożdżówki można kupić w każdą sobotę na rynkach „Prosto od rolnika” w Łodzi.
Pani Aleksandra nawet nie pamięta, od kiedy piecze chleb. – Chyba od zawsze, a na pewno jak dzieci były małe. Była po prostu potrzeba, żeby zjeść coś lepszego, „nie sklepowego” – mówi. Jak dodaje, domowe bochenki piekła jej mama, i mama mamy. Tak, jak w rodzinnym domu, w miejscowości Błonie, tak jak i w Lubieniu, gdzie mieszka teraz, starała się zawsze, żeby jedzenie było „swoje”. I jest – mleko, na bazie którego powstają gęsta śmietana, masła i pyszne twarogi, pochodzą od krowy rasy jersey i owiec. Jajka są od szczęśliwych kur, a warzywa i owoce z przydomowego ogrodu. – To wszystko mamy na swoje potrzeby, ale też wykorzystujemy do naszych wypieków – podkreśla pani Ola.
Na rynkach „Prosto od rolnika” stoisko „Pół na pół” jest od kwietnia tego roku. Stoją – pół na pół – zarówno przy Manufakturze, jak i przy Porcie Łódź. Panią Aleksandrę do sprzedaży domowych wypieków namówiła córka Julia, absolwentka liceum plastycznego. – Myślałam o sprzedaży, kiedy wszedł w życie Rolniczy Handel Detaliczny, robiłam szkolenia w Bratoszewicach, ale nie chciało mi się – opowiada ze śmiechem. – Dopiero Julia mnie przekonała, która chciała robić bułeczki drożdżowe. I tak złożyłyśmy wniosek…
„Pół na pół”, bo są dwie, w ofercie mają dwa rodzaje chlebów, a każdy bochenek ma dwa rodzaje dekoracji na skórce. W środku odrobina ziaren lub czarnuszki. Dwa – podstawowe – są też rodzaje bułeczek, które co tydzień, często nocami, wygniata z ciasta drożdżowego pani Julia. Podstawowe, bo sezonowo dochodzą nowe smaki – np. ze śliwką, są bułki z burakiem, z ziemniakiem, są też ciasta drożdżowe.
Wszystko powstaje w domowej kuchni w Lubieniu, gdzie króluje potężna stolnica z drewna topolowego. To na niej pani Aleksandra wyrabia dwa rodzaje chlebów – żytnie i orkiszowe. Oba na żytnim zakwasie, metodami, jakie kiedyś stosowały gospodynie na wsi.
- Kiedyś kobiety nie miały czasu i możliwości, żeby wszystko odważać, odmierzać. Zostawiały po prostu kawałek ciasta, tak jak ja teraz. On sobie leży w chłodnym miejscu, jest obsypany mąką, rośnie i czeka. To taki zaczyn – opowiada. Produkcja chlebów na ryneczki rusza w piątek, obie panie pracują ramię w ramię, często całe noce. Pani Aleksandra ma prawdziwy piec chlebowy. – Zawsze chciałam mieć taki piec, ale dziś trudno o zduna. Ale znalazłam go i udało się zbudować. W nim piekę okrągłe chleby – mówi.
Aktualnie piec jest w konserwacji, więc bochenki – a podłużnych foremkach - wypieka w piekarniku, co sprawia, że zapach świeżego chleba roznosi się po całym domu i miesza ze słodkim aromatem cynamonu. To już domena pani Julii, która inspiracji do swoich słodkości szuka w Internecie, choć tak naprawdę oferta jest dopasowana do sezonowych zbiorów. Oprócz flagowych cynamonek, są bułeczki z pomarańczą z przyprawami np. goździkami i kardamonem, z jabłkiem, ze śliwką, maliną. Są też z domowym twarogiem, z rodzynkami i kawałkami czekolady, albo z marchewką, burakiem, czy kajzerki z ziemniakiem. Panie robią też bajgle i precle. Wkrótce zacznie się sezon na pierniki i to może być kolejny przebój „Pół na pół”. Domowe, aromatyczne pierniczki pani Oli zna cała rodzina, a klienci rynków „Prosto od rolnika” dostaną je w wersji bardzo artystycznej, bo zdobione zdolną dłonią pani Julii.
Z okazji świąt na stoiku u obu pań można też spotkać serniki z domowym twarogiem, makowce, ciasto drożdżowe. Pani Julia cudne świąteczne wzory – aniołki czy dzwoneczki - wyczarowuje także na szydełku, a pani Ola z wełny.
Z kolei wielkanocną ofertę uzupełniają przepiękne kraszanki, które pani Aleksandra zdobi skrobiąc farbę żyletką.
W Łodzi w każdą sobotę działają dwa „Rynki prosto od rolnika”. Organizuje je Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego i Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego. Jeden jest zlokalizowany przy Manufakturze, a drugi przy Porcie Łódź. Na obu można kupić jakościową i naturalną żywność prosto od producentów i hodowców. To sezonowe warzywa i owoce, miody, chleby, swojskie wędliny, rzemieślnicze sery, domowe przetwory i ciasta. Sprzedaż jest bezpośrednia i klient może zapytać o skład i sposób wytwarzania.
Zakupy na rynkach „Prosto od rolnika” można robić od godz. 6-7 do południa – do ostatniego produktu.
kw/fot. M. Romanik
Galeria
https://www.lodzkie.pl/strona-glowna/aktualnosci/wypieki-pol-na-pol-czyli-idealny-miks-smakow-i-najwyzszej-jakosci-od-duetu-mamy-i-corki-spod-leczycy#sigProIdd9fab04de6