Udana inauguracja trenera Widzewa
piątek, 17 października 2025- Piłkarze Widzewa Łódź pod wodzą nowego szkoleniowca nie dali szans silnej drużynie Radomiaka. Wygrali 3:2 i pną się w górę ekstraklasowej tabeli.
Igor Jovićević przejął zespół Widzewa w czwartek. Można było mieć obawy, czy tak krótki czas wystarczy, żeby przygotować drużynę do meczu z wymagającym rywalem, ale szybko okazało się, że zmartwienia były niepotrzebne. Gospodarze już w 7. minucie meczu objęli prowadzenie, kiedy po silnym wrzucie z autu najpierw główkował Mateusz Żyro, a piłkę odbitą przez bramkarza wbił do siatki z bliska Sebastian Bergier.
Po golu Widzew kontrolował sytuację na boisku. Drużyna imponowała ustawieniem na boisku. Łodzianie umiejętnie wytrącali gościom wszystkie atuty. Skutecznie asekurowali się, pomagali sobie w defensywie, a kiedy nadarzyła się okazja szybko atakowali. Piłkę odważnie w pole karne kilka razy wprowadzał Samuel Akere, ale brakowało mu pewności i celności przy ostatnim podaniu.
Wreszcie w 38. minucie meczu sprawy w swoje ręce wzięli obrońcy. Marcel Krajewski wrzucił piłkę w pole karne z prawej strony, a tu z bliska bramkarza gości pokonał wyróżniający się od początku meczu Peter Therkildsen.
Za chwilę mogło być 3:0, ale piłka uderzona przez Krajewskiego przeleciała minimalnie obok słupka. Dobra gra widzewiaków jakby uśpiła ich, bo w 44 min. goście strzelili kontaktowego gola. Akcja była niemal identyczna, jak ta, po której z bramki cieszył się Widzew. Tym razem jednak egzekutorem był Romario Baro.
Druga połowa, to odważne ataki z obu stron. W 51 min. po znakomitej kontrze Widzewa w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Fran Alvarez, ale strzelił prosto w bramkarza. W odpowiedzi sprzed pola karnego nad poprzeczką strzelał Osvaldo Capemba. W 60 min. znakomitą okazję miał Fornalczyk, który był już sam na sam z Filipem Majchrowiczem, ale z jakiegoś powodu podawał do Sebastiana Bergiera i obrońcy Radomiaka wybili piłkę. W 62 min. znów Fornalczyk lewą stroną wbiegł w pole karne, tym razem wycofał do Shehu, ale Albańczyk uderzył nad bramką.
Widzew dopiął swego w 70. min. Aktywny, choć nieskuteczny Mariusz Fornalczyk po raz kolejny wbiegł z piłką w pole karne, podał do Frana Alvareza, a następnie piłka trafiła do wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Lindona Selahiego. Ten miał chwilę na zastanowienie się nad wykończeniem akcji i zrobił to najlepiej, jak mógł. Mierzonym strzałem uderzył prosto w okienko i kibice przy al. Piłsudskiego po raz trzeci cieszyli się z gola.
Niestety, pod koniec drugiej połowy znów widzewiacy zaspali i pozwolili Radomiakowi na gola kontaktowego. Po dośrodkowaniu z prawej strony, z bliska Macieja Kikolskiego pokonał głową Maurides. Serca widzewiaków zadrżały jeszcze w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, ale Kikolski wyłapał wrzutkę w pole karne Rafała Wolskiego i łodzianie cieszyli się z zasłużonego zwycięstwa.
Widzew Łódź – Radomiak Radom 3:2 (2:1)
Bramki dla Widzewa: Bergier (7.), Krajewski (38.), Selahi (70.),
dla Radomiaka: Baro (44.), Maurides (90.)
Widzew: Kikolski – Krajewski, Żyro Ż, Visus, Therkildsen – Alvarez (Pawłowski 85.), Czyż, Shehu Ż (66. Selahi) – Akere (78. Baena), Bergier (66. Zeqiri) , Fornalczyk (Teklić 85.)
jg/fot. Sebastian Sołtyszewski
Galeria
https://www.lodzkie.pl/strona-glowna/aktualnosci/udana-inauguracja-trenera-widzewa#sigProId77eb037dc3