Pamięci amerykańskich żołnierzy

niedziela, 15 czerwca 2014
Konstantynowianie uhonorowali amerykańskich lotników, którzy zginęli tutaj w końcówce drugiej wojny światowej. W odsłonięciu tablicy pamiątkowej, które stanęła na pl. Kościuszki – w miejscu ich pochówku - uczestniczyli piloci ze Stanów Zjednoczonych stacjonujący obecnie w Łasku.
 
Amerykański samolot podchodzący do lądowania na lotnisku w Łodzi 15 marca 1945 r. został zestrzelony nad Konstantynowem przez sowieckie śmigłowce. Dwóch lecących nim żołnierzy zginęło. Konstantynowianie pochowali ich uroczyście w centrum miasta. W 1946 r. szczątki poległych zostały ekshumowane i wywiezione do Stanów Zjednoczonych.
Obecne władze Konstantynowa postanowiły upamiętnić Amerykanów, którym ufundowana została tablica pamiątkowa. Odsłonili ją minister sportu i turystyki Andrzej Biernat, marszałek województwa łódzkiego Witold Stępień, wojewoda Jolanta Chełmińska, a także przedstawiciele ministerstwa obrony narodowej, ambasady Stanów Zjednoczonych i władz miasta. W wydarzeniu uczestniczyli piloci amerykańscy stacjonujący w Łasku i polscy komandosi z Leźnicy Wielkiej.
Uroczystości miały wyjątkowy charakter. Na maszt przy dźwiękach hymnów państwowych wciągnięte zostały flagi amerykańska i polska, a w trakcie nad zebranymi przeleciały w szyku samoloty Iskra pilotowane przez żołnierzy z zespołu akrobacyjnego z Dęblina. Mszę świętą, która poprzedziła odsłonięcie tablicy celebrował biskup Adam Lepa.
 
Skąd amerykański samolot nad Konstantynowem? Bombowiec B-24 uległ awarii podczas nalotu na Zossen, kilkadziesiąt kilometrów na południe od Berlina. Uszkodzony został skierowany bez eskorty na łódzkie lotnisko, gdzie podczas podejścia do lądowania został ostrzelany przez sowieckie myśliwce. W wyniku ataku zginęło dwóch członków załogi: sierżant Kenneth Olsen (strzelec ogonowy) i por Hans Niichel (nawigator).
(jg)