lodzkie.pl

To był wieczór pełen tajemnic i zagadek do rozwiązania. Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Łodzi zaprosiła na grę „Zaginiona introligatorka”, czyli naszą odsłonę ogólnopolskiej akcji Noc bibliotek promującej czytelnictwo.

Dzikie lata 90. XX wieku. Szarość przeplatająca się z jarmarczną radością, a w tym wszystkim – biblioteka. I wymagające zadanie, czyli poszukiwanie zaginionej introligatorki. Detektywi pracowali pod przykrywką stażystów i stażystek. Zostali podzieleni na grupy dochodzeniowe, które miały rozwiązać zagadkę zaginięcia introligatorki. W różnych zakątkach biblioteki ukryte zostały wskazówki i rekwizyty, które mogły pomóc w śledztwie. Nawet pozornie nieistotny drobiazg mógł okazać się kluczem do rozwikłania tajemnicy. Byli czterej podejrzani, a każdy miał inny motyw i swoje sekrety. Trzeba było uważnie obserwować otoczenie, analizować notatki, listy i przedmioty, by połączyć wszystkie elementy układanki. 

Na wezwanie biblioteki prowadzonej przez Urząd Marszałkowski WŁ odpowiedziało wielu miłośników książek i kryminalnych zagadek. Zabawa była przednia, a do tego dawała możliwość poznania instytucji z lat 90. od kulis. W bibliotece pojawiły się oryginalne plakaty, sprzęty i przedmioty z epoki: magnetofony, kasety, stare komputery, katalogi kartkowe, a nawet meble i dekoracje. Dzięki temu gra była podróżą w czasie. W holu głównym przygotowana została wystawa przypominająca, jak wyglądała Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Łodzi w 1994 roku.

Można też było zobaczyć pracownię introligatorską, dowiedzieć się, na czym polega sztuka oprawy książek i wykonać własnoręcznie mały, pamiątkowy notes.