Hołd dla najmłodszych ofiar

poniedziałek, 8 maja 2023

W Łodzi odbyły się centralne obchody Święta Dzieci Wojny. Pamięć najmłodszych ofiar II wojny światowej uczczono przy Pomniku Pękniętego Serca upamiętniającym istnienie obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci przy ul. Przemysłowej.

Uroczystość zorganizowało Stowarzyszenie Dzieci Wojny w Polsce. Przy Pomniku Martyrologii Dzieci w parku Szarych Szeregów złożone zostały kwiaty i wieńce, zapalono znicze. Zaproszeni goście w wystąpieniach okolicznościowych przestrzegali przed tragedią wojny.

- Wydawać by się mogło, że po kapitulacji Niemiec państwa będą wyciągały wnioski i wojna się już więcej nie powtórzy. Ale są narody które nie dojrzały do funkcjonowania w pokoju, z poszanowaniem prawa do życia, prawa do dzieciństwa – mówił reprezentujący Zarząd Województwa Łódzkiego Andrzej Górczyński nawiązując do zbrodni wojennych popełnianych przez wojska rosyjskie również na dzieciach w Ukrainie.

W wydarzeniu uczestniczyli też m.in.: Piotr Maj, dyrektor Muzeum Dzieci Polskich, przedstawiciele Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych i innych instytucji państwowych oraz samorządowych, kombatanci oraz dzieci i młodzież ze szkoły podstawowej nr 81 im. Bohaterów Dzieci Łodzi.

Obchody Święta Dzieci Wojny od sześciu lat mają charakter ogólnopolski. Uroczystości centralne co roku odbywają się w Łodzi przy pomniku, który upamiętnia istnienie obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci przy ul. Przemysłowej. Było to jedyne tego typu miejsce martyrologii w Europie podczas II wojny światowej.

Obóz przeznaczony był dla dzieci i młodzieży polskiej od 6 do 16 roku życia, ale jak twierdzą świadkowie, więźniami były także młodsze, nawet kilkumiesięczne dzieci. Nieletni więźniowie trafiali tu m.in. za drobne kradzieże, handel, jazdę tramwajami bez biletu czy żebranie. Umieszczano tu także dzieci pochodzące z rodzin, które odmówiły podpisania volkslisty, osób zesłanych do obozów lub więzień, a także młodzież podejrzaną o uczestnictwo w ruchu oporu.

Dzieci przetrzymywane były w prymitywnych warunkach i pracowały na potrzeby obozu i wojska. Były regularnie bite, głodzone i surowo karane. Z powodu wysokiej śmiertelności więzionych obóz nazywany był „Małym Oświęcimiem”. Szacuje się, że przez cały czas funkcjonowania, przez obóz przeszło nawet kilkanaście tysięcy młodych ludzi.

jg/fot. Adam Staśkiewicz