Premiery, uznani artyści i twórcy, nagrody. Podsumowujemy sezon kulturalny
poniedziałek, 30 czerwca 2025Wspaniała muzyka i słynni wirtuozi w Filharmonii Łódzkiej, znane dzieła na deskach Teatru Wielkiego, teatralne hity w Teatrze Jaracza i ważne, również międzynarodowe wydarzenia w Muzeum Sztuki w Łodzi.
Monumentalnym utworem „Potępienie Fausta" Hectora Berlioza Filharmonia Łódzka zamknęła sezon koncertowy. To utwór wymykający się kategoriom. Ma cechy wielkiej francuskiej opery historycznej, ale także statycznej formy kantatowej. Jest rzadko wykonywany na scenie, dlatego był godnym finałem udanego sezonu naszych filharmoników.
Sezonu, w którym słuchaliśmy wspaniałych koncertów i uznanych, cenionych w świecie artystów. Przykłady? Armeńsko-amerykański pianista Sergei Babayan nazywany „geniuszem” i „jednym z największych mistrzów fortepianu naszych czasów” zagrał w Łodzi dzieła Johannesa Brahmsa i Maurice’a Ravela. Skrzypaczka Weriko Czumburidze, zwyciężczyni Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego, wykonała Koncert skrzypcowy Wyntona Marsalisa, wybitnego amerykańskiego trębacza i kompozytora jazzowego. Pianista Piotr Sałajczyk, laureat Fryderyka i nagrody Orfeusz za wybitne interpretacje muzyki polskiej, grał u nas Ignacego Jana Paderewskiego, a wspaniały skrzypek Sergiej Kryłow, profesor szwajcarskiego Uniwersytetu Muzyki i Sztuki w Lugano, wykonał utwory Mozarta i Ravela.
Wielkich wzruszeń dostarczył też koncert z okazji 110. urodzin Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej - z muzyką skomponowaną specjalnie na tę okazję przez profesora Zygmunta Krauze, wybitnego pianistę i kompozytora związanego z Łodzią. Utwór był inspirowany życiem i twórczością malarza Władysława Strzemińskiego. Sporo emocji wzbudził także recital łodzianina Tomasza Koniecznego. To jeden z największych polskich śpiewaków, gwiazda prestiżowych scen operowych świata. Podczas pierwszego od ponad sześciu lat koncertu w rodzinnym mieście Tomasz Konieczny wykonał utwory Richarda Wagnera, Modesta Musorgskiego, Stanisława Moniuszki.
Ale nie tylko klasyką żyli melomani, goście naszej filharmonii. Dowód? Koncert z muzyką słynnych kompozytorów muzyki filmowej: Ennio Morricone i Nino Roty.
W zamkniętym właśnie sezonie ukazały się również dwie ciekawe płyty: „Jidzie burzo!” Chóru FŁ z pieśniami ludowymi z Łódzkiego oraz „The Royal Symphonic Jazz Suite” Sławka Jaskułke, znanego pianisty jazzowego. Materiał zarejestrowany na płycie – z udziałem zespołu kompozytora oraz Orkiestry FŁ, został nagrany na żywo podczas finału ubiegłorocznej, 25. edycji Wędrownego Festiwalu Filharmonii Łódzkiej „Kolory Polski”. Zapamiętamy także nominację do nagrody muzycznej Fryderyk dla płyty „Wieniawski/Noskowski. Polish Romantic Works”. Krążek nagrany przez łódzkich filharmoników w 2023 roku ostał nominowana w kategorii Album Roku Muzyka Orkiestrowa. Filharmonia przygotowała też niespodziankę dla najmłodszych melomanów - książkę „Pan Artur gra nudzie na nosie! Czyli najdziwniejsza książka o Rubinsteinie”. Sympatyczną książeczkę o patronie FŁ napisał Grzegorz Kasdepke, mistrz literatury dziecięcej i młodzieżowej znany kilku pokoleniom czytelników.
Sezon zamknięty, ale przed nami bogate we wspaniałe wydarzenia wakacje, czyli tegoroczna odsłona festiwalu „Kolory Polski”. Pierwszy koncert 12 lipca w Inowłodzu.
Teatr Wielki w Łodzi
Łódzka opera pożegnała sezon dwoma spektaklami „Napoju miłosnego” Gaetano Donizettiego, w reżyserii Wojciecha Adamczyka. Warto przypomnieć, że reżyser jest między innymi twórcą serialu „Ranczo”. W zakończonym sezonie Teatru Wielkiego widzowie wzięli udział w sześciu premierach. Były to opery „Cyganeria" i „Napój miłosny", przedstawienia baletowe „Giselle" i „Morze" oraz dwie propozycje dla całych rodzin: „Karnawał zwierząt” i „Przygody Pinokia”.
Zespół teatru zagrał w sumie 60 spektakli operowych, 45 baletowych,15 koncertów, z których na pewno zapamiętamy recital divy operowej Aleksandry Kurzak. W pamięci zostanie nam też Festiwal Pucciniowski, zorganizowany z okazji 100. rocznicy śmierci wielkiego kompozytora. Melomani zobaczyli głośne opery Giacomo Pucciniego: „Madama Butterfly", „Dziewczyna z Dzikiego Zachodu”, Siostra Angelica", „Gianni Schicci" przygotowaną we współpracy Teatru Wielkiego i Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, oraz „Manon Lescaut" Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu. Wysłuchali też koncertowego wykonania opery „Tosca" – dokładnie 29 listopada, w setną rocznicę śmierci kompozytora. Kulminacją była premiera „Cyganerii" przygotowana specjalnie na festiwal, a finałem - monumentalna opera „Turandot”. Spektakularny był także wrześniowy jubileusz 70-lecia Teatru Wielkiego. Kulminacyjną częścią obchodów było wystawienie plenerowej wersji „Strasznego dworu” Stanisława Moniuszki oraz gala jubileuszowa z przebojami muzyki klasycznej.
Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi
W zakończonym sezonie na deskach najstarszej łódzkiej sceny zobaczyliśmy pięć premier - „Bar pod zdechłym psem” poetycki spektakl oparty na twórczości Władysława Broniewskiego w wykonaniu Dariusza Bereskiego, „Grę w Strindberga” kameralną sztukę w reżyserii Roberta Latuska, „Zamianę” Paula Claudela w reżyserii Marka Pasiecznego. Dwie ostatnie premiery przygotowali w Łodzi twórcy znani w Polsce. „Świętoszek” Moliera wyreżyserowała Magdalena Piekorz, reżyserka teatralna i filmowa, laureatka Złotych Lwów za film „Pręgi”, a kryminalną komedię „Morderstwo w hotelu” przygotował aktor, piosenkarz i reżyser Jacek Bończyk.
Jednak ten sezon to nie tylko premiery, ale także sukcesy spektakli, które widzowie oglądają od sezonu poprzedniego. „Amadeusz” Petera Schaffera w reżyserii Anny Wieczur, który od premiery cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, zdobył Nagrodę Publiczności na 62. Rzeszowskich Spotkaniach Teatralnych 03 Festiwalu Arcydzieł. Z kolei monodram „Ifigenia ze Splott” w reżyserii Filipa Gieldona z brawurową rolą Agnieszki Skrzypczak otrzymał zaproszenia na dwa festiwale: 65. Kaliskie Spotkania Teatralne oraz Festiwal Monodramów Kobiecych „Mała czarna" w Bielsku-Białej. Jesienią zeszłego roku spektakl krążył po kraju w ramach projektu „Teatr Polska”. Po wakacjach w podobną trasę wyruszy spektakl „Kruk z Tower” w reżyserii Roberta Latuska.
Muzeum Sztuki w Łodzi
Jednym z najważniejszych wydarzeń sezonu był powrót Nagrody im. Katarzyny Kobro do Muzeum Sztuki w Łodzi. To prestiżowe wyróżnienie, przyznawane awangardowym artystom przez artystów, wróciło do placówki Urzędu Marszałkowskiego jesienią. Tegoroczną laureatką została Ewa Zarzycka, performerka twórczyni rysunków i instalacji. Nagrodę odebrała podczas gali w Muzeum Sztuki. Jedna z prac laureatki uzupełniła wówczas otwartą kilka tygodni wcześniej wystawę „Próba całości. Nagroda im. Katarzyny Kobro”, którą wciąż można oglądać w MS2 przy ul. Ogrodowej. Na ekspozycji zgromadzone zostały dzieła wszystkich dotychczasowych laureatów.
Duże zainteresowanie, i to nie tylko w naszym kraju, budziły też inne ekspozycje przygotowane przez zespół Muzeum Sztuki. Wystawa „St Ives i gdzie indziej”, czyli prezentacja prac artystów związanych z miejscowością St Ives w Wielkiej Brytanii, rozpoczęła UK/Poland Season 2025, czyli zaplanowany z rozmachem projekt, który ma ożywić polsko-brytyjską współpracę w dziedzinie kultury i sztuki. Jest on organizowany przez British Council, Instytut Adama Mickiewicza oraz Polski Instytut Kultury w Londynie. To ponad 100 wydarzeń zaplanowanych od marca do listopada w ponad czterdziestu miastach Polski, Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. Na łódzkiej wystawie pokazane zostały dzieła wybitnych brytyjskich twórców oraz obrazy i rzeźby artystów polskich, m.in. Władysława Strzemińskiego i Katarzyny Kobro, czy twórców pierwszej Grupy Krakowskiej: Saszy Blondera, Adama Marczyńskiego.
Ostatnia przed wakacjami wystawa została otwarta 27 czerwca. Ma tytuł „W oku cyklonu. Modernizm w Ukrainie” i daje okazję zobaczenia, jak u naszych wschodnich sąsiadów rozwijała się sztuka nowoczesna w pierwszych dekadach dwudziestego wieku. Projekt był wcześniej pokazywany w Londynie, Madrycie, Brukseli, Kolonii, Wiedniu. Jego łódzka odsłona to jednak nowy wybór dzieł z trzech ukraińskich muzeów: Narodowego Muzeum Sztuki Ukrainy, Muzeum Sztuki Teatralnej, Muzycznej i Filmowej Ukrainy oraz Narodowego Muzeum Ukraińskiej Sztuki Dekoracyjnej. Wyjątkowości nadaje jej fakt, że dzieła zostały zaprezentowane obok awangardowych prac ze zbiorów naszego Muzeum Sztuki, zwłaszcza artystów pochodzących z Lwowa, oraz z kilku kolekcji prywatnych.
Warto też przypomnieć wystawę „Jak działa Muzeum”, by była gratką dla miłośników sztuki, ale także historii naszego regionu i jego stolicy. Pozwoliła spojrzeć na placówkę w niecodzienny sposób i dowiedzieć się więcej o ludziach, którzy wkładają w to miejsce pasję i serca.