Lekkoatletyka. Srebro i niedosyt łodzianina
niedziela, 20 lipca 2025Łodzianin Maksymilian Szwed został w Bergen wicemistrzem Europy do lat 23 w biegu na 400 metrów. Polską kolekcję medali wzbogacił dziś także Filip Rak, trzeci w rywalizacji na 1500 metrów. – Nie jestem jeszcze w pełni usatysfakcjonowany tym sezonem – przyznawał po zejściu z bieżni Szwed, podopieczny Krzysztofa Węglarskiego.
Trzeciego dnia zmagań bieżni stadionu Fana w Bergen królowali polscy biegacze. Nasi zawodnicy zdobyli dziś dwa medale – w biegach na 400 i 1500 metrów. Polskim bohaterem finału rywalizacji na 400 metrów był Maksymilian Szwed (AZS Łódź). Po wyjściu na finiszową prostą prowadził, ale ostatnia setka należała do Holendra Jonasa Phijffersa. Niderlandczyk zdystansował naszego zawodnika i wygrał z czasem 44.82, rekordem mistrzostw. Szwed był drugi, uzyskał 45.28 – trzeci rezultat w karierze.
– Po Madrycie miałem różne problemy, myślałem nawet, że tego medalu tutaj nie zdobędę. Czułem, że nie przejdę półfinału. Trochę czuję niedosyt, że nie miałem w finale przed sobą nikogo szybkiego. Przez ten siódmy tor musiałem mocno zacząć, nie było miejsca na kalkulacje. Nie jestem jeszcze w pełni usatysfakcjonowany tym sezonem, ale jeszcze sporo biegania przede mną – powiedział po biegu Szwed.
Specjalizujący się w biegu na 1500 metrów Filip Rak leciał do Bergen z jasnym planem: wystartować w finale, zdobyć medal i wrócić do domu. Założenia wykonał w 100%. Po bardzo emocjonującym, pełnym przepychanek, biegu podopieczny doświadczonego trenera Zbigniewa Króla finiszował trzeci. Na ostatniej prostej Polak był jeszcze drugi, goniąc faworyta z Holandii Nillessena. Tuż przed finiszem Raka wyprzedził jeszcze Francuz i nas zawodnik mógł cieszyć się z brązowego krążka. Uzyskał czas 3:45.42, triumfator pokonał 1500 metrów w 3:44.87.
Niemal do ostatniej prostej rywalizacji na dystansie 5000 metrów walczył o medal Kamil Herzyk. Polak trzymał się w czołówce i dopiero na 100 metrów przed metą został wyprzedzony przez rywalki. Finiszował na bardzo wartościowym czwartym miejscu, z czasem 13:46.73.
Biegnąca po pierwszym torze Paulina Kubis kolejny raz zaimponowała w Bergen formą. Polka, która przed kilkunastoma dniami odnotowała groźny upadek podczas zgrupowania w Karpaczu, w finale mistrzostw Europy zajęła piąte miejsce. Dystans 400 metrów przez płotki podopieczna Kamila Kobiałki pokonała dziś w 55.89, zaledwie o 0.01 wolniej niż we wczorajszym półfinale, gdy biła rekord życiowy.
Waleczną postawę w szybkim finałowym biegu na 800 metrów zaprezentowała Julia Jaguścik. Nasza zawodniczka finiszowała piąta z rekordem życiowym 2:01.10. Bezkonkurencyjna była Szwajcarka Audrey Werro – wzorowo wywiązała się z roli faworytki i wygrała z rekordem mistrzostw kontynentu 1:57.42.
Mająca za sobą wartościowe starty w tym sezonie Magdalena Niemczyk zakończyła finał sprintu na 200 metrów na siódmym miejscu, z czasem 23.29. Na tym samym dystansie Igor Bogaczyński mocno ruszył z bloków, ale w drugiej połowie dystansu musiał uznać wyższość rywali. Ostatecznie zajął ósme miejsce z czasem 20.93, a start w Bergen przypłacił urazem.
Na dziewiątym miejscu, po pokonaniu w trzeciej próbie poprzeczki zawieszonej na wysokości 1.84, zmagania w skoku wzwyż zakończyła Alicja Wysocka. Złoty medal zdobyła kontynuująca rodzinne tradycje lekkoatletyczne Angelina Topić – Serbka została mistrzynią Europy z wynikiem 1.95.
Finał biegu na 3000 metrów z przeszkodami kobiet na czternastym miejscu zakończyła Martyna Krawczyńska (10:06.90).
Startująca w rywalizacji chodziarek na 10 000 metrów Magdalena Żelazna co prawda uniknęła ostrzeżeń od sędziów, ale finiszowała na piętnastym miejscu. Polka już w pierwszej części rywalizacji straciła kontakt z czołówką. W Bergen uzyskała czas 48:33.62. Złoty medal i tytuł mistrzyni Europy do lat 23 wywalczyła na stadionie Fana Włoszka Alexandrina Mihai.
W trzecim dniu zmagań rywalizację rozpoczęły także siedmioboistki, w których stawce znajduje się Carmen Nowicka. Polka przebiegła już 100 metrów przez płotki w 13.98 i skoczyła wzwyż 1.62. W pchnięciu kulą nasza zawodniczka uzyskała 11.64, a na koniec pierwszego dnia rywalizacji pokonała 200 metrów w 24.93. Przed niedzielną odsłoną zmagań Polka ma 3270 punktów, realną szansę na poprawienie rekordu życiowego i zajmuje osiemnaste miejsce.
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się lider europejskich tabel U23 i polski faworyt do triumfu w biegu na 3000 metrów z przeszkodami Maciej Megier. Podopieczny Zbigniewa Rolbieckiego pewnie awansował do jutrzejszego finału. Uzyskał czas 8:39.09, o ponad pół sekundy lepszy od drugiego zawodnika. Do finału konkursu skoku w dal awansowała Anna Matuszewicz. Torunianka w najdalszej próbie dzisiejszych kwalifikacji uzyskała 6.36. To był ósmy wynik konkursu, a rezultat lepszy od ustalonego na poziomie 6.50 minimum osiągnęły jedynie trzy skoczkinie.
fot. Łukasz Szeląg